Drukuj
Kategoria: Wydkulturalne
Odsłony: 1506

b_250_100_16777215_00_images_2014_13_ren_Mal.pngb_250_100_16777215_00_images_2014_17_gMwC.png18 maja w Domosławicach odbędzie się uroczysta msza święta, a po niej uroczystość poświęcenia poddanego renowacji grobowca rodzinnego Malczewskich. Msza święta koncelebrowana przez prałata Michała Kapturkiewicza i księdza pułkownika dr Marka Wesołowskiego rozpocznie się o godzinie 11:00 w kościele parafialnym w Domosławicach. Uroczystej oprawie mszy doda udział pocztów sztandarowych 20 pułku Ułanów im. J. Sobieskiego z Brzostka oraz Liceum Akademickiego Korpusu Kadetów z Łysej Góry, a także Zespołu Szkół im. prof. J. Tischnera w Domosławicach i jednostek OSP w Biskupiach Melsztyńskich oraz Faliszewicach. Oprawę muzyczną mszy świętej zapewni Orkiestra Dęta z Biskupic. Po mszy uczestnicy uroczystości przejdą na cmentarz parafialny do odnowionego  grobowca żony, córki i wnuczki Jacka Malczewskiego. Prace zostały wykonane przez firmę „Polmark” z Woli Rzędzińskiej (jednego z donatorów), staraniem Zofii Katarzyny Posiadała (historyk sztuki z Radomia) Marka Rzepki oraz Macieja Mierosławskiego. W uroczystościach wezmą udział przedstawiciele samorządów gmin Czchów i Zakliczyn, a także dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie Andrzej Szpunar. Po uroczystości w Domosławicach delegacja uda się na cmentarz w Zakliczynie gdzie również odnowiony – nieco wcześniej niż w Domosławicach - został grób Bronisławy Malczewskiej, siostry artysty.

Rok 2014 to 160 rocznica urodzin i 85 rocznica śmierci Jacka Malczewskiego. O Jacku Malczewskim mi jego rodzinie zdań kilka.

Jacek Malczewski, niewątpliwie jeden z najwybitniejszych polskich malarzy, urodził się 14 lipca 1854 r. w Radomiu, jako trzecie dziecko Juliana Malczewskiego (1820—1884) i Marii Malczewskiej (1822— —1898), z domu Korwin–Szymanowskiej. Obydwoje rodzice pochodzili ze zubożałych rodzin ziemiańskich. Ojciec pieczętował się herbem Tarnawa, matka herbem Korwin. Dziadkami Jacka Malczewskiego byli Stanisław i Maria z Żukowskich Malczewscy oraz Aleksander i Józefa z Bordnowskich Szymanowscy. Jacek został ochrzczony 10 września 1854 roku w kościele pw. św. Jana w Radomiu. Rodzicami chrzestny mi byli: Michał Lisowski, dziedzic Przyłęku i Stefania Szymanowska.

b_250_100_16777215_00_images_2014_13_pr_Mal.pngJacek Malczewski dzieciństwo spędził w rodzinnym domu w Radomiu wspólnie ze starszą siostrą Bronisławą, urodzoną w 1853 r., młodszym bratem Teodorem, urodzonym w 1857 r. i  młodszą siostrą Heleną, urodzoną w 1861 r. W 1865 r. w wieku ośmiu lat zmarł brat Teodor, towarzysz wspólnych zabaw. To dramatyczne przeżycie nie pozostanie obojętne dla rozwoju emocjonalnego bardzo wrażliwego jedenastoletniego chłopca. Julian Malczewski, ojciec artysty, był człowiekiem o bardzo szerokich horyzontach intelektualnych, znawcą literatury romantycznej — Goethego, Schillera, Norwida, Mickiewicza, ale szczególnie cenił twórczość Juliusza Słowackiego. Z podziwem dla wielkiej tradycji romantyzmu, pełnej ideologii narodowej, łączył pozytywistyczną wiarę w postęp. Julian Malczewski interesował się sztuką, wyjeżdżał do Włoch, zwiedzał Florencję i Wenecję. Był członkiem Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. Wcześnie dostrzegł uzdolnienia plastyczne swojego syna i doskonale je rozumiał. Julian Malczewski starannie dobierał dla Jacka lektury polskie i obce, dbał o naukę francuskiego, angielskiego i łaciny, ale także nie zaniedbywał przedmiotów ścisłych. Towarzyszyło temu, oparte na lekturze Biblii i wewnętrznej pracy nad sobą, pogłębianie wiary, w czym pomagały mu kontakty z ciotką Wandą Malczewską (1822—1896) — mistyczką, dziś kandydatką na ołtarze. Patriotyczny dom wypełni się nowymi znaczeniami, gdy dziewięcioletni Jacek będzie obserwował wydarzenia powstania styczniowego. Wszystkie te przeżycia z dzieciństwa zdeterminują w przyszłości twórczość dojrzałego malarza. W patriotycznej atmosferze domu rodzinnego mają swoje źródło obrazy z cyklu sybirskiego, kolejne wersje przedstawień Ellenai, a także symbole w jego obrazach: kajdany, jakucka czapka, wojskowy szynel, o którym w przyszłości powie że był mu wiernym towarzyszem przez całe życie. W 1867 r. Jacek Malczewski wyjechał na wieś do Wielgiego, gdzie w majątku Feliksa Karczewskiego wspólnie z kuzynami, Wacławem i Bronisławem Karczewskimi, przygotowywał się do gimnazjum w Krakowie. W Wielgiem i w pobliskich Gardzienicach Jacek Malczewski przerysowywał portrety wiszące we dworach, a także robił rysunki z natury. Niewielka odległość dzieląca Radom od Wielgiego pozwalała mu na utrzymanie bliskich kontaktów z rodzicami i siostrami. Bezpośredni kontakt z przyrodą, z baśnią, z legendą, ze strojem ludowym umożliwi mu w przyszłości operowanie folklorem jako jednym z czynników swoich wizji malarskich. Wielgie to także miejsce najczystszych uczuć artysty, miejsce jego pierwszej miłości do kuzynki Wandy Karczewskiej. W sierpniu 1871r. pod opieką wuja Feliksa Karczewskiego Jacek Malczewski wyjechał z Wielgiego do Krakowa, zwiedzając po drodze Warszawę i Wrocław. W Krakowie zamieszkał wspólnie z Wacławem i Bronisławem Karczewskimi u Adolfa Dygasińskiego, który wcześniej w Wielgiem i teraz w Krakowie nadal pełnił funkcję ich opiekuna. Przyszły artysta rozpoczął naukę od V klasy Gimnazjum św. Jacka o profilu klasycznym, gdzie oprócz przedmiotów podstawowych zdobywał wiedzę z historii starożytnej, łaciny i greki. Za pośrednictwem ojca Jacek Malczewski poznał Józefa Brandta. Od stycznia 1872 r. Jacek Malczewski uczył się rysunku u Leona Piccarda, a po wakacjach zaczął Jacek Malczewski uczęszczać do Szkoły Sztuk Pięknych jako wolny słuchacz, nie przerywając nauki w gimnazjum. W szkole jego nauczycielem był Władysław Łuszczkiewicz. Z protekcji ojca poznał w Krakowie Piotra Hubala-Dobrzańskiego, jak się później okaże, najwierniejszego swojego przyjaciela. Piotr Hubal-Dobrzański pokazał Janowi Matejce młodzieńcze prace Jacka. W listopadzie 1872 r. Jan Matejko skierował list do Juliana Malczewskiego, w którym pisał m.in.: „…. Rysunki kreślone ręką syna Pańskiego Jacka, zdają się wskazywać i obiecywać niepośledni talent malarski, którego rozwinięcia nie należy może zbyt długo przetrzymywać...” List ten przyniósł pożądany skutek. W lutym 1873 r. Jacek Malczewski przerwał naukę w gimnazjum i został przyjęty na pierwszy rok studiów w Szkole Sztuk Pięknych. Pobieranie nauk rozpoczął młody adept sztuki u Władysława Łuszczkiewicza i Feliksa Szynalewskiego. Prywatnie rad artystycznych udzielał mu Florian Cynk. Rysunek „z antyku” przyniósł Malczewskiemu nagrodę krakowskiego Towarzystwa Sztuk Pięknych. Wykształcenie ogólne uzupełniał dzięki pomocy Adolfa Dygasińskiego. W 1874 r., podczas pobytu w Radomiu namalował swój pierwszy olejny obraz Portret siostry Heleny przy fortepianie, przedstawiający młodą dziewczynę w salonie radomskiego domu. Wiosną 1876 r. ujawnił się konflikt z Janem Matejką, który zabronił mu przyjęcia zamówienia na obrazy kościelne Madonnę i Świętego Stanisława. Jeszcze w tym roku wyjechał Jacek Malczewski do Paryża. W Paryżu studiował w Ecole des Beaux-Arts w pracowni Ernesta Lehmanna, znanego portrecisty, malarza kompozycji religijnych i mitologicznych. Zwiedzał muzea i galerie, a dzięki księciu Marcelemu Czartoryskiemu nawiązał kontakty z polską arystokracją oraz ze światem artystycznym. W Paryżu w 1877 r. powstały pierwsze rysunkowe studia koncepcyjne do Śmierci Ellenai, Umywania nóg i do Niedzieli w kopalni. Po powrocie do kraju miesiące letnie spędził w majątku Polanowskich niedaleko Lwowa oraz w Radomiu. W 1879 roku ostatecznie zerwał ze Szkołą i z Janem Matejką. Na początku września 1884 r. Jacek Malczewski wyjechał z Karolem Lanckorońskim jako rysownik–kronikarz na wyprawę do Grecji i Azji Mniejszej. Rok później z Karolem Lanckorońskim odbyła drugą podróż edukacyjną do Monachium. Latem 1886 roku na weselu córki profesorostwa Janczewskich artysta poznał Marię Gralewską, jesienią młodzi spotykali się w Zakopanem, w listopadzie nastąpiły zaręczyny. W październiku 1887 r. Jacek Malczewski w kościele Mariackim w Krakowie wziął ślub z Marią Gralewską, córką Józefy i Fortunata Gralewskich. Drużbą na ślubie był Karol Potkański. Ojciec panny młodej był znanym krakowskim farmaceutą. Po ślubie młodzi zamieszkali w kamienicy rodzinnej Marii przy ulicy Szczepańskiej. W następnym roku przyszła na świat ukochana córka Jacka — Julia. Od lata 1919 r. do Bożego Narodzenia 1926 r. Jacek Malczewski wraz ze swoimi siostrami Bronisławą i Heleną mieszkał we dworze w Lusławicach. Powstało tam wiele pejzaży z widokami dworu i parku. W Lusławicach artysta malował portrety rodzinne, autoportrety, kompozycje symboliczne: Zmartwychwstanie,1920, Święta Agnieszka, 1920—1921, Pusty dwór, 1922. O Lusławicach tak pisał do swojego ucznia i przyjaciela Vlastimila Hofmana: „…..Ja siedzę już na wsi, powoli wracają mnie siły i spokój wobec natury i widoków nieba i pól rozłożystych szeroko, aż do horyzontów dalekich….”  Na przełomie października i listopada 1926 r. Jacek Malczewski wrócił do Krakowa i z żoną zamieszkał w willi na Salwatorze przy ul. Anczyca 7. W wyniku postępującej choroby oczu, powodującej stopniową utratę wzroku, artysta ma problemy z malowaniem. W Krakowie powstają ostatnie autoportrety i portrety żony. Jacek Malczewski zmarł 8 października 1929 r. w Krakowie. Trumnę ze zwłokami ubranymi w habit tercjarski złożono w podziemiach kościoła oo. Paulinów na Skałce w Krakowie obok sarkofagów: Teofila Lenartowicza, Adama Asnyka, Henryka Siemiradzkiego, Stanisława Wyspiańskiego. W pogrzebie uczestniczyło ponad 30 tysięcy osób, w tym liczne delegacje z kraju i zagranicy.  O Jacku Malczewskim, jego pobycie w Lusławicach, w Charzewicach i Domosławicach można i należy pisać wiele. Jak relacjonuje ks. prałat Michał Kapturkiewicz w rozmowie z red. Joanną Dębiec: „….Jacek Malczewski był niesamowitym altruistą, bardzo szanował prostych ludzi, każdemu podał rękę, z każdym porozmawiał. Najlepiej znali go okoliczni żebracy. Ci wiedzieli, że podczas drogi do Domosławic będą mogli liczyć na datki, z tego był znany. Więc, gdy tylko poszła wiadomość, że bryczka ze dworu wyjeżdżała po artystę do Gromnika żebracy obstępowali drogę, którą mógł przejeżdżać i zawsze coś dostali. Czasem gdy pojechał inną drogą, stali zawiedzeni, że takiego Pana nie przywitali. /…/  W pamięci mieszkańców Jacek Malczewski pozostał jako wyjątkowy człowiek. Uszanował każdego człowieka, przy tym nie afiszował się swoim „wyższym” pochodzeniem. Nawet będąc w kościele nie siadał w specjalnie wydzielonych ławkach kolatorskich, tylko przyklękał wśród chłopów na chórze i w ogromnym skupieniu modlił się do Matki Bożej Domosławickiej..." Artysta pozostawił na naszej ziemi wiele pamiątek materialnych; od autoportretu zdobiącego dziś Urząd Stanu Cywilnego w Zakliczynie z dedykacją: "Mieszkańcom Zakliczyna ten autoportret ofiaruję - Jacek Malczewski", po szkice i obrazy którymi obdarowywał tutejsze rody czy parafię w Domosławicach. Dziś obraz Malczewskiego przedstawiający Chrystusa Ukrzyżowanego,  zdobiący do niedawna wnętrze kościółka w Domosławicach, został  przejęty przez Muzeum Diecezjalne w Tarnowie i raczej w miejsce w którym Artysta modlił się przez wizerunkiem Matki Bożej Domosławickiej („Matuchny” – jak mawiał w modlitwie) już nie wróci.  Pozostały tutaj ważne postaci w życiu Malczewskiego; żona, córka, ukochana wnuczka i siostra.

W artykule wykorzystałem:

Fragmenty opracowania „Śladami Jacka Malczewskiego” – tekst : Zofia Katarzyna Posiadała,

Fragmenty artykułu „Jacek Malczewski w Domosławicach bywał…” na www.czasczchowa.pl , rozmowy Joanny Dębiec z prałatem Michałem Kapturkiewiczem, wieloletnim proboszczem parafii Domosławice.