

Najsłynniejszy polski komentator pogody Andrzej Zalewski od kilku dni przygotowywał nas na to, z czym mamy do czynienia w ostatnim czasie - a mamy do czynienia z
deszczami świętojańskimi. Oto co na ten temat mówi twórca EkoRadia:
"Warto zwłaszcza młodzieży przypomnieć, co to są deszcze świętojańskie. Zostały zauważone już 300-400 lat temu jako katastrofalne, obfite opady deszczu dające często liczne powodzie w dorzeczu Dniestru, Sanu, Wisły, Warty, Odry, a nawet Dunaju i Łaby. Już Długosz w swoich kronikach często wskazuje, jaką klęską powodziową niosącą również głód, były deszcze świętojańskie. One zazwyczaj powstają wzdłuż linii Karpat, Tatr i Karkonoszy i sięgają prawie do Morza Czarnego. Zazwyczaj powstawały niże czarnomorskie, a w tej części Europy dają one wodne chmury, a więc napełnione wielkimi ilościami wody deszczowej.W Polsce współczesnej, a więc w ciągu ostatnich kilkudziesięciu, a nawet stu lat, mieliśmy kilkanaście powodzi świętojańskich po bardzo obfitych deszczach i burzach. W ostatnich kilkunastu latach często bardzo suchych, wydawało się, że tradycja ta będzie zanikała. EkoRadio o deszczach świętojańskich w ostatnich dniach wspomina często, bowiem wydaje nam się, że w tym roku będziemy mieli kłopoty." Kłopoty już mamy, szczególnie od nawałnicy, która przeszła w nocy z 22 na 23 czerwca. Najbardziej ucierpiały miejscowości w północnej części Gminy Zakliczyn: Gwoździec, Roztoka, Wróblowice i Zawada Lanckorońska.


Nie jest wesoło również w Faliszewicach, Melsztynie i Charzewicach. Z podtopieniami gospodarstw, upraw i zniszczeniami dróg oraz infrastruktury wodnej mamy zresztą do czynienia we wszystkich miejscowościach Gminy, również w części centralnej i południowej. Ściany wodne lały się ubiegłej nocy na ziemię z niewielkimi przerwami od godziny 22 -giej. Niestety prognozy pogody na dzisiejsze popołudnie są niepokojące. Zapowiada się kolejne nawałnice, tym razem z gwałtownymi wichurami, a nawet gradobiciem. Tymczasem mieszkańcy Gminy oraz władze samorządowe szacują pierwsze straty i usuwają zniszczenia.
Od rannych godzin wraz z inspektorem ds. drogownictwa jestem w terenie - mówi burmistrz
Kazimierz Korman -
pozrywane drogi, szczególnie te żwirowe, wyrwy, zamulenia, to najczęstszy widok gminnej infrastruktury. To co będzie możliwe w naszym zakresie, będziemy naprawiać. Już teraz mogę wstępnie powiedzieć, że dotychczasowe straty mają wartość kilkuset tysięcy złotych i potrzebna będzie pomoc z zewnątrz. Podobnego zdania są strażacy, którzy od wczorajszej nocy pomagają najbardziej zagrożonym żywiołem mieszkańcom Gminy. Gospodarstwa indywidualne mogą liczyć na rekompensatę od ubezpieczycieli - powinni oni jak najwcześniej pojawić się w zniszczonych posesjach - bo jest nad czym pracować, a pomoc potrzebna jest szybko. Jako przykład prezentujemy państwu obraz szkód jaki nawałnica wyrządziła państwu
Marii i Stanisławowi Czubanom z Roztoki. Zatkany starymi oponami, słomą, a nawet zużytą pralką przepust drogowy nie przyjął ogromnej ilości wody spływającej w nocy z góry. Fala uderzyła w posesję państwa Czubanów, a woda sięgała prawie okien budynku mieszkalnego, w którym - jak informuje pani Maria - pozostała ponad osiemdziesięcioletnia, schorowana babcia. Gdyby nie te blokujące przepust przedmioty, z pewnością nasza posesja nie byłaby tak zdemolowana - dodaje pan Stanisław. Deszcze świętojańskie demolują również uprawy rolne: markowy produkt doliny Dunajca - fasola Piękny Jaś żółknie, zniszczone są plantacje truskawek a zaraza atakuje pola ziemniaczane. Tymczasem ostrożne prognozy zapowiadają poprawę pogody dopiero od czwartku.