Drukuj
Kategoria: Info
Odsłony: 994
Multithumb found errors on this page:

There was a problem loading image 'images/stories/news4/sowacja.jpg'
There was a problem loading image 'images/stories/news4/sowacja.jpg'
sowacja.jpgZbliżają się ferie zimowe. Wiele rodzin zaplanowało wcześniej zajęcia na czas zimowej przerwy szkolnej. Są tacy, którzy nigdzie nie wyjadą lub nie wiedzą jak wykorzystać czas wolny od zajęć szkolnych. Może warto zastanowić się nad krótkim wypadem do sąsiedniej Słowacji. O tym, że może to być atrakcyjny kierunek turystyczny przekonuje autorka artykułu "Na jeden dzień na Słowację"  Aneta Zadroga z portalu Turystyka Małopolska. Małopolanie Słowację traktują jak sąsiednie województwo, do którego chętnie zaglądają w wolny weekend lub na jednodniową wycieczkę. Jest w czym wybierać, zwłaszcza w zimie, bowiem kilkadziesiąt kilometrów od granicy mamy góry, niezliczoną ilość basenów termalnych i pięknych miasteczek z bogatą historią. Na stronie Przewodnika Tatrzańskiego www.razemwgory.pl znaleźć można kilka tras, które w jeden dzień pozwalają zwiedzić kilka słowackich miejscowości./.../ Jednodniowe bądź weekendowe wycieczki do południowych sąsiadów organizują biura podróży. Wynajęcie autokaru to nie problem. Wielu jednak decyduje się na wypad własnym autem, Słowacja bowiem ze swoimi górskimi, uroczymi miasteczkami to dobra alternatywa dla zatłoczonego wiecznie, a szczególnie w sezonie zimowym, Zakopanego.
Słowacy zimą kuszą Polaków zwłaszcza basenami termalnymi. Duże aquaparki reklamują się już nawet w Krakowie, zachęcając do odwiedzin. Najpopularniejsze na weekendowy wypad to Besenova i Tatralandia. Zresztą basenów geotermalnych jest w części przygranicznej pod dostatkiem. Zimą kurorty kuszą promocjami i zniżkami na stoki narciarskie i relaksacyjne kąpiele, oraz stosunkowo tanim zakwaterowaniem. W oddalonej ok. 50 km od polskiej granicy Besenovej przyzwoity pokój dwuosobowy z osobną łazienką i wspólną kuchnią można znaleźć za 8 - 10 euro, czyli czasami znacznie taniej niż kwaterę w okolicach polskiej stolicy sportów zimowych, o centrum nie wspominając. W małej miejscowości znajduje się okazały aquapark z kilkunastoma basenami dostępnymi zarówno latem, jak i zimą, centrum wellness, fitness, a także zaplecze kongresowe. Jeśli dodać do tego, że z porozumieniem się po polsku nie ma większych problemów, a w wielu parkach rozrywki, a nawet u prywatnych właścicieli kwater, mimo euro, można płacić w złotówkach, nikogo nie powinna dziwić nieustającą miłość krakowian i mieszkańców Małopolski do Słowacji.Przewodnik Tatrzański jako najpopularniejszą trasę Polaków po Słowacji określa tę, która obejmuje Góry Choczańskie, Liptów i niezwykle malowniczy Zamek Orawski. Ta popularna wśród Polaków budowla leży tuż przy granicy z Polską, w miejscowości Orawski Podzamok i jest największą atrakcją turystyczną północnej Słowacji. Mroczny zamek wzniesiono na 112 metrowej skale nad Orawą, początki budowy datuje się na 1241 rok. Kiedyś był twierdzą na północy ówczesnych Węgier i chronił szlak handlowy do Polski. Budowę zakończono w 1611 roku i w efekcie możemy dziś podziwiać kilkustopniowy budynek: dolny, średni i górny zamek, strzeliste wieże i pałace. Całość to prawie 400 metrów do przejścia stromymi schodami w górę, warto więc przed zwiedzaniem zjeść energetyczny posiłek, żeby po drodze nie opaść z sił. Jednak widok z najwyższych wieżyczek, o ile ktoś nie ma lęku wysokości, nagradza trud i skurcze mięśni, których można nabawić się podczas wspinaczki. Przewodnicy oprowadzają turystów w strojach z epoki, a podczas zwiedzania można natknąć się na pokazy walk rycerskich, łuczników, damy dworu, a nawet zjawy.

 

źródło: Aneta Zadroga - portal Turystyka Małopolska.