Drukuj
Kategoria: Wydkulturalne
Odsłony: 1025
b_250_100_16777215_00_images_stories_2010_news3_plakat3_mini.jpgW najbliższy piątek zapraszamy do Klubu Spytko w zakliczyńskim ratuszu na wernisaż wystawy fotograficznej Joanny Żmudy i Minera Grillo pod tytułem "Havana - kolory czasu". Wystawę będzie można zwiedzać przez najbliższy miesiąc, ale z pewnością warto przyjść do Klubu Spytko28 maja o 18 -tej na jej otwarcie. Podczas wernisażu gościć będziemy współautorkę prac - Joannę Żmudę z Tarnowa, której oddajemy teraz głos:   Urodziłam się 20 sierpnia 1985 r w Tarnowie, swoją przygodę z fotografią rozpoczęłam w pracowni fotograficznej Jana Gomoły 7 lat temu. Po maturze zdecydowałam się na kierunek fotografia w Państwowym Pomaturalnym Studium Kształcenia Animatorów Kultury w Krośnie, obecnie  Uniwersytetu Pedagogicznego. Uczestniczyłam w kilku wystawach zbiorowych m.in. Białymstoku, Bydgoszczy, Lublinie. Na swoim koncie posiadam również wystawy indywidualne m.in. Przystanek Woodstock  Tarnów 2003, Portret vol.1  Agfa Krosno 2006, Bez tytułu  Solvay Kraków 2008. Długi czas zajmowałam się tylko obróbką w ciemni, obecna wystawa jest pierwszą która składa się głównie z fotografii kolorowych. Zdjęcia są moim pamiętnikiem, opisują miejsca w  których byłam podczas moich podróży, ludzi którzy stali się moją inspiracją. Najchętniej  portretuję ich życie i codzienność.
 
Fotografie mówią wiele o mnie. Stojąc po drugiej stronie obiektywu staram się oddać emocje, które w danym momencie mi towarzyszą. Staram się rozwijać moje zainteresowana, dlatego zajmuję się również grafiką. Niektóre prace można zobaczyć na www.joannazmuda.carbonmade.com Wiele info znalazłam na www.solidarnizkuba.pl ten fragment bardzo mi się podoba: (właśnie z tej strony). "Udając się na Kubę można więc poznać dwa oblicza wyspy: jedna to świat zamkniętych kurortów hotelowych, gdzie za cenę all inclusive turysta żyje w śnie dobrobytu, lenistwa i niewiedzy, lub drugą, która pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Taka Kubę poznamy wybierając się na samotne odkrywanie wyspy, lub uczestnicząc w jednodniowych wycieczkach organizowanych przez miejscowe biura podróży. Tu nie ma już luksusu hoteli i wszechotaczającego dobrobytu. Tu Kuba jest prawda: biedą, zniszczeniem, lecz ciągle i radością, choć czasem nadgryzioną kolonialną perełką. Poza miejscowościami turystycznymi takimi jak Varadero rozpoczyna się więc prawdziwa Kuba - i choć biedna, stłamszona, to nadal czarująca i piękna. Warto jednak przebywając podczas kilkudniowego urlopu w nadmorskim kurorcie dostrzec Kubę prawdziwą, poznać trud życia w tym kraju i nie zamykać oczu na jej prawdziwą sytuację."