Zwiastun wywiadu „Głosiciela” z Jerzym Soską - Burmistrzem Miasta i Gminy Zakliczyn, który ukaże się w grudniowym wydaniu naszego pisma
- Mija rok od objęcia funkcji burmistrza po zwycięskich, listopadowych wyborach. Data 6 grudnia 2010 to najważniejsza data w Pańskim życiorysie?
- Może nie najważniejsza, ale bardzo ważna, było to dla mnie bardzo duże przeżycie.
- Pytałem o tę datę dlatego, że na 6 grudnia (w rocznicę złożenia ślubowania) zaplanował Pan uchwalenie budżetu Gminy Zakliczyn. To trudny budżet, ale czy nie czekają nas trudniejsze do 2014 roku?
- Uchwalenie budżetu nastąpi prawdopodobnie 8 grudnia, a na pewno jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Te daty to przypadek, ale chciałbym uchwalić budżet jak najwcześniej. Tworzenie budżetu to nic innego jak dokonywanie wyborów - na co przeznaczyć niewystarczające środki finansowe. W naszej gminie należy zapomnieć o łatwych budżetach nie tylko ze względu na kryzys. Trudne budżety będą ze względu na niewystarczające subwencje, dotacje, ale i ze względu na potrzebę realizacji oczekiwanych inwestycji, jak wodociągowanie, kanalizacja, drogi, chodniki oraz potrzebę spłaty sporego zadłużenia. Radnym i mieszkańcom muszę powiedzieć prawdę, że jeżeli w roku 2012 rozpoczniemy wodociągowanie Zakliczyna i okolicznych wiosek, to wzrośnie zadłużenie i będą ograniczone możliwości inwestycyjne w najbliższych latach. Najtrudniejszy będzie budżet roku 2013, w którym to będziemy musieli zwiększyć podatki i ograniczyć wydatki bieżące o milion złotych, aby spełnić zapisy „Ustawy o finansach publicznych”.
- Proszę powiedzieć: kto najbardziej na kryzysowych budżetach w samorządzie straci i dlaczego? Czy ktoś zyska na kryzysie?
- Powinniśmy raczej rozmawiać nie w kategorii kto w kryzysie zyska, kto straci, ale bardziej pytać o to, jak wydawać publiczne pieniądze... W kryzysie obywatele, mieszkańcy będą musieli płacić większe podatki, przejmować na siebie część zadań samorządu. Dlatego tak ważnym jest, by zgromadzone środki mądrze wydać, zainwestować dla dobra mieszkańców. Mam świadomość, że wprowadzane zmiany, redukcja zatrudnienia, oszczędności w jednostkach, zmniejszenie wydatków bieżących, a zwiększenie środków na inwestycje nie wszystkim się podobają. Do takich działań udało mi się jednak przekonać Radę Miejską. Uważam, że mieszkańcy maja prawo żądać, by ich podatki wróciły w postaci dobrej drogi, kanalizacji, wodociągu, ale też dobrej szkoły, przedszkola, kultury, itp.
fot. Marek Niemiec