17 września to kolejna data w historii Polski, o której nie można zapomnieć. To tego dnia, 75 lat temu, wojska sowieckie przekroczyły wschodnie granice II RP, czym przypieczętowały losy rozpaczliwie broniących się przed Hitlerem Polaków. IV rozbiór Polski stał się faktem. Za sprawą ataku Stalina kapitulacja Polski stała się już kwestią kilkunastu dni. II Rzeczpospolita była zbyt słaba by oprzeć się potędze Niemiec, jak i Sowietów. Wspólna agresja Hitlera i Stalina miała rozpocząć tragiczną okupację naszego kraju. Okupację, która trwała pół wieku. Bezpośrednią genezę działań wojennych stanowiło zawarcie w dn. 23 sierpnia 1939 r. pomiędzy Niemcami a ZSRR paktu Ribbentrop - Mołotow. Po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych ZSRR i III Rzeszy przyszłość Polski była już przesądzona. Tajny protokół dodatkowy do paktu, regulował kwestię podziału między Rosję i Niemcy stref wpływów w Europie wschodniej. Cyt.:
1. Na wypadek przekształcenia terytorialno-politycznego obszaru należącego do państw bałtyckich (Finlandia, Estonia, Łotwa i Litwa), północna granica Litwy tworzy automatycznie granicę sfery interesów niemieckich i ZSRR, przy czym obie strony uznają roszczenia Litwy do terytorium wileńskiego.
2. Na wypadek terytorialno-politycznego przekształcenia terytoriów należących do państwa polskiego, sfery interesów Niemiec i ZSRR będą rozgraniczone w przybliżeniu przez linię Narew-Wisła-San. Kwestia, czy i w interesie obu uznane będzie za pożądane utrzymanie niepodległego państwa polskiego zostanie definitywnie zdecydowane dopiero w ciągu dalszego rozwoju wypadków politycznych. W każdym razie oba rządy rozwiążą tę kwestię na drodze przyjacielskiego porozumienia.
3. Jeżeli chodzi o południowy wschód Europy, to ze strony radzieckiej podkreśla się zainteresowanie Besarabią. Ze strony Niemiec stwierdza się zupełne desinteressment odnośnie do tego terytorium.
4. Protokół ten traktowany będzie przez obie strony w sposób ściśle tajny.
Moje podróże – część XVI
Kanada
Tu wspomnę tylko o pobycie w Winnipeg w 1972 roku w rejonie uprawy kukurydzy i pszenicy. Znajomy akarolog pokazał mi dzielnice miasta zbudowaną za radzieckie złoto uzyskane za pszenicę eksportowaną do ZSRR. Tamtejsi farmerzy zimę spędzają w mieście, we wspaniałych domach, a latem pilnują zbiorów i modlą się, a by pogoda w krajach ZSRR była nadal tak niekorzystna (taki był oficjalny powód importera) aby mogli nadal eksportować pszenicę. Pytałem ich ile zbierają plonów z 1 ha. Podali 2 tony, więc ja mówię że mało, a oni – możemy podwoić w następnym roku, jeśli tylko Rosjanie kupią to co jest w silosach. Plony żyta sięgały 6,4 t/ha. Pola są kilkakrotnie nawożone pogłównie, zwalczane są wszelkie arofagi, słoma krótka, a kłosy duże i pełne. Leciałem nad Kanadą z Montrealu do Seattle. Charakterystyczne krajobrazy z ogromną ilością jezior i rzek. Kraj o ogromnych możliwościach odznaczających się dużymi zasobami kopalnymi, małą liczba ludności i bardzo dużymi przestrzeniami. Kanada prowadzi ponadto bardzo mądrą politykę imigracyjną.
Czytaj więcej: Biografia i wspomnienia prof. Jana Boczka. Część 16
Moje podróże – część XV/2. USA
W 1980 roku byłem na sympozjum w Savannah. Zmęczony po podróży zostawiłem bilet powrotny do kraju na stole w pokoju hotelowym. Następnego dnia wieczorem stwierdziłem, że bilet zniknął. Sprzątaczka wyrzuciła go do śmieci. Pokazano mi olbrzymi kontener ze śmieciami, szukać w nim biletu – niewyobrażalne. Na szczęście już komputery działały i dostałem duplikat, ale w Nowym Jorku, więc nerwów było sporo i dołożyłem kilkadziesiąt dolarów. W czasie pobytu w Kalifornii zostałem któregoś dnia zaproszony na obiad do domu profesora – mormona. Obiad był zwyczajny, do picia była jednak tylko woda lub mleko. Nie piją nawet herbaty i kawy. Po obiedzie zrobił mi długi wykład o ich religii. Zapewniał, że tylko ich wyznawcy mogą być zbawieni i mogą zbawić innych. Przekonywał mnie, że jeśli się zgodzę, zapewni mi zbawienie. Zapytał o datę urodzenia i obiecał że wprowadzi mnie do ich komputera. Potężny ich komputer był zainstalowany w jaskini w Górach Skalistych i mieli w nim już miliony osób żyjących i z przeszłości.
Czytaj więcej: Biografia i wspomnienia prof. Jana Boczka. Część 15/2
Zbliżamy się do finału Biografii i wspomnień prof. Jana Boczka. Pozostały nam wspomnienia podróży Pana Profesora po całym niemal globie. To opowieść równie fascynująca i godna biografii wybitnego uczonego.
Moje podróże – część XV/1. USA
Wyjeżdżając na stypendium Rockefellera w 1958 roku wiedziałem, że mam tam sporo bliskich krewnych. Stryj Józef nie żył, ale żyła stryjenka i ich pięcioro dzieci; Olga, Filka, Zosia, Adela i Józek). Stryjenka, mimo 42 – letniego pobytu bardzo słabo porozumiewała się z wnukami po angielsku. Napisałem list, który doszedł do nich w wigilie Bożego Narodzenia. Znaleźli mnie natychmiast w Górach Skalistych, gdzie wyjechałem ze studentami. Obiecałem, że przyjadę do Cleveland w czerwcu 1959 roku w drodze do College Park, w stanie Maryland, gdzie przeszedłem kursy akarologiczne. I tak się stało. Byłem tam serdecznie witany, a Józek przekonywał mnie abym został, chciał mnie urządzić w USA. Nie mogłem tego zrobić, gdyż w Polsce była żona i córka a ponadto, jak się później dowiedziałem, była umowa polskich władz z Fundacją Rockefellera, że wszystkich stypendystów zwrócą krajowi. Józek i syn Stefana – Paul Boczek – chcieli mnie natychmiast zatrudnić w swoich firmach.
Czytaj więcej: Biografia i wspomnienia prof. Jana Boczka. Część 15
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką…. 27 lipca 1944 roku podczas kolejnej akcji dywersyjnej skierowanej przeciw okupantowi, na północnym stoku wzniesienia w Posadowej (w tym miejscu które widzimy na zdjęciu z prawej) zginął od niemieckiej kuli młody, zaledwie 23 letni chłopak. Wtedy, 70 lat temu, nie było czasu na przeżywanie młodości. Temu młodemu chłopakowi, który przed wojną ukończył z wyróżnieniem sądeckie Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Długosza i podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, nie dane było cieszyć się młodością i studenckim życiem. Kiedy wybuchła II wojna światowa i zaborcy ponownie podzielili między siebie polską ziemię, do nierównej walki stanęli Ci, którzy w Polskę zawsze wierzyli, wśród nich student z Paleśnicy Stanisław Chrobak, który został żołnierzem Armii Krajowej i przybrał pseudonim „Rak” - wtedy w 1944 roku był zastępcą dowódcy III plutonu AK ,,Zygmunt I w stopniu podchorążego.” 27 lipca 1944 roku na posadowskim stoku podczas zasadzki na niemiecki transport „Rak” złożył najwyższą daninę Ojczyźnie – własne życie. 70 lat później, nieopodal miejsca gdzie zginął Stanisław Chrobak „Rak”, został odsłonięty pomnik poświęcony Jego pamięci.
Czytaj więcej: Pomnik dla żołnierza AK z Paleśnicy w 70. rocznicę śmieci
Zapraszam do lektury kolejnego odcinka Wspomnień prof. Jana Boczka, odcinek który jest dokończeniem poprzedniego. Ten fragment Wspomnień i Biografii został przeze mnie tak zredagowany, aby czytelnik mógł sobie łatwiej usystematyzować wiedzę na temat osiągnięć wybitnego polskiego uczonego rodem z Faściszowej – stąd podział na dwa uzupełniające się odcinki. Dodam, że jestem z Panem Profesorem w systematycznym telefonicznym bądź „meilowym” kontakcie. Dzięki temu wiem, że prof. Jan Boczek za pośrednictwem portalu Zakliczyninfo śledzi na bieżąco informacje z Zakliczyna i okolic, ale też że mimo swoich prawie 88 lat 5 razy w tygodniu jest w swojej katedrze na SGGW od 4 do 5 godzin i jak pisze „coś doradzam, piszę i publikuję.” Ostatnio, w maju, gdy Profesor przebywał w sanatorium w Busku Zdroju, miałem zaproszenie na obiad, z którego niestety nie mogłem skorzystać ze względu na obowiązki w pracy. Niemniej jednak mimo to, dzięki Profesorowi mam wiedzę o tym, co i jak w stolicy, a teraz już zapraszam do lektury odcinka poświęconego dorobkowi Króla Polskiej Akarologii.
Kazimierz Dudzik
Część XIV
Jan Boczek z Faściszowej – król polskich akarologów
W pracy naukowej zajmowałem się między innymi szkodnikami zbóż, przechowalni, ziół i innych roślin uprawnych. Opisałem 130 gatunków i 26 rodzajów roztoczy nowych dla nauki – głównie szpecieli. Publikowałem artykuły dotyczące tak interesujących tematów jak: starzenie się owadów, biologia rozmnażania roztoczy, feromony owadów i roztoczy, wykorzystanie owadów w sadownictwie, wpływ promieniowania na owady, biologiczne zwalczanie chwastów, wykorzystanie inżynierii genetycznej w ochronie roślin, jadowite stawonogi i ich jady, obrona owadów przed wrogami, diapauza u owadów i roztoczy. Byłem wykładowcą akademickim na wydziałach SGGW (Ogrodniczym i Architekturze Krajobrazu, Rolniczym, Ekonomicznym) oraz na Farmacji w Akademii Medycznej. Otrzymałem szereg wyróżnień i medali, m.in.: Medal Edukacji Narodowej, Zasłużony dla rolnictwa, mam Krzyże – Kawalerski i Oficerski Odrodzenia Polski, byłem trzykrotnym stypendystą naukowym, mama 27 nagród za pracę naukową, dydaktyczną i organizacyjną od władz uczelni i ministerstw. Ukoronowaniem mojej 47 – letniej etatowej pracy w SGGW było nadanie mi w 1997 roku tytułu doktora honoris causa. Drugi doktorat honoris causa otrzymałem w 2006 roku w Akademii Rolniczej w Krakowie.
Czytaj więcej: Biografia i wspomnienia prof. Jana Boczka. Część 14
Dawid Chrobak – radny Powiatu Tarnowskiego, ma zaszczyt zaprosić na odsłonięcie i poświęcenie pomnika pamięci Stanisława Chrobaka ps. ,,Rak” – żołnierza Armii Krajowej, zastępcy dowódcy III plutonu AK ,,Zygmunt I”, poległego w dn. 27 lipca 1944 r. w czasie akcji ,,Burza”.
Uroczystość odbędzie się w dniu 27 lipca 2014 r. o godz. 15:00 w miejscowości Bartkowa – Posadowa, na posesji Pana Ryszarda Kubackiego.
Program:
- otwarcie uroczystości
- odśpiewanie pieśni patriotycznej Rota
- przywitanie zaproszonych Gości
- odsłonięcie pomnika
Ten i kolejny odcinek Wspomnień prof. Jana Boczka w sposób szczególny chciałbym zadedykować do uważnej lektury radnym Rady Miejskiej w Zakliczynie, wszak „czeka” w Radzie wniosek Zarządu Stowarzyszenia „Klucz” o nadanie Profesorowi Honorowego Obywatelstwa Gminy Zakliczyn.
Część XIII
Jan Boczek z Faściszowej – król polskich akarologów
Do współpracy w tematach, a później w katedrze również do pracy dydaktycznej zaangażowałem kilku kulturalnych, solidnych, młodych entomologów – akarologów jak: Danusia Kropoczyńska, Zbyszek Dąbrowski, Staszek Ignatowicz, Basia Czajkowska, Ania Tomczyk, Ewa Szlendak, Małgosia Kiełkiewicz, Elżbieta Cichocka i Wojciech Goszczyński (ci ostatni są małżeństwem, obecnie pracują w KUL w Lublinie).
Byłem i jestem członkiem redakcji 3 zagranicznych czasopism, byłem w składzie kilku komitetów organizacyjnych kongresów i sympozjów międzynarodowych. Moim nazwiskiem nazwano 2 rodzaje roztoczy: Boczekella (H.Farkas) Boczekiana (R.Petanovic) oraz 3 gatunki roztoczy: Aculus janboczeki Skoracka; Epitrimerus boczeki Natchev; Rhyncaphytoptus boczeki Hall.
Czytaj więcej: Biografia i wspomnienia prof. Jana Boczka. Część 13
Część XII
Profesor, Dziekan i łącznik Polski z USA
Dwukrotnie w Belwederze odbierałem tytuły: profesora nadzwyczajnego w 1965 roku, a zwyczajnego w 1972 roku. W latach 1965 – 67 byłem prodziekanem, a w latach 1967 – 75 dziekanem Wydziału Ogrodniczego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, z resztą jednomyślnie wybrany przez Radę Wydziału. Okres dziekaństwa kosztował mnie dużo zdrowia: na przykład przychodził jakiś UB-ek i powiada, żebym nie przyjął na studia jakiejś młodej osoby, bo jej ojciec jest wrogiem socjalizmu – gdy odmawiałem, groził. Ja na to, że nie boję się, a jeśli mam coś w tej sprawie zrobić, musi mi przynieść pismo z komitetu – więcej się nie pokazał. Przeżyłem bardzo także łączenie Katedr w Instytuty, w moim przypadku; Fitopatologii i Entomologii Stosowanej. Narzucony uczelni pomysł się nie sprawdził, niedługo potem wrócono do katedr. Innym przeżyciem było uporać się z rozruchami na uczelni w 1968 roku. Organizowałem także 50 – lecie Wydziału Ogrodniczego w roku 1972.
Zaraz na początku pracy w Puławach doktor Zofia Gołębiowska skierowała moje zainteresowania na roztocze (Acarina) i zacząłem zajmować się szkodnikami produktów spożywczych – rozkruszkami. Są to maleńkie pajęczaki o długości ciała od 0,3 do 0,4 milimetra. Roztocze są też poważnymi szkodnikami roślin uprawnych. W Polsce do 1952 roku nikt nad nimi nie pracował, więc musiałem się sam w tym wyspecjalizować, aby zostać akarologiem.
Czytaj więcej: Biografia i wspomnienia prof. Jana Boczka. Część 12
Część XI.
Trudny, skierniewicki okres
W 1960 roku przenieśliśmy się do Skierniewic. W tym roku zmarła moja teściowa, Maria Bronowska (1894 – 1960). Przemiły teść mój, Wacław Bronowski (1895 – 1972) był mi przyjacielem i traktował mnie jak syna. Tam urodził się mój syn Jacek. Mieszkaliśmy już w 3 – pokojowym mieszkaniu (choć z piecami) w osadzie pałacowej do grudnia 1963 roku, kiedy otrzymałem mieszkanie w Warszawie na ul. Bukietowej. Teść mieszkał w pobliżu, większość czasu poświęcając na pracę na naszej działce przy ul. Odyńca oraz na spacery z wnukiem Jackiem. Działkę tę do dzisiaj uprawiamy ( w 99% robi to Barbara).
Jako więzień Dachau (pięć lat był więziony) i obiekt eksperymentów pseudomedycznych, teść otrzymał z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z Genewy „odszkodowanie” – 10 500 USD. W związku z tym kupił m.in. samochód Fiat 124 za 1050 USD. Ja tym Fiatem przez 6 lat jeździłem, bo teść nie miał lewej ręki.
Czytaj więcej: Biografia i wspomnienia prof. Jana Boczka. Część 11