Początek ostatniej dekady stycznia to tradycyjnie okres przedszkolnych prezentacji najmłodszych artystów przed swoimi ukochanymi babciami i dziadkami.
Nie inaczej było i tym razem w przedszkolu i „zerówce”w Filipowicach, gdzie jak co roku dzień babci i dziadka urasta do rangi wielkiej, wspólnej zabawy.
Najpierw dzieci, przygotowane przez panie wychowawczynie Halinę Pyrek i Iwonę Gurgul – niczym wytrawni artyści - prezentowali swój dorobek przed ponad 60-osobową, najwdzięczniejszą publicznością, którą stanowiły babcie, dziadkowie, a nawet prababcie. Niektórzy przyjechali aż spod dalekiego Krakowa, Żywca i gór, by podziwiać i nie zawieść swoich wnucząt.
Na scenie - w bogato zdobionych kreacjach, królowali młodzi artyści. Można było zobaczyć tańczące pajacyki, układy taneczne w rytmie poleczki i góralskie tańce. Babcie i dziadkowie z łezką w oku wysłuchali pięknych piosenek i wierszyków adresowanych tylko i wyłącznie dla nich.
Po gromkich owacjach zgotowanych młodym artystom, nadszedł czas na wspólne tańce i biesiadę przy żywej muzyce i suto zastawionych stołach, przygotowanych przez mamy naszych artystów. Zresztą – co tu się rozpisywać - zobaczcie sami.
Nie inaczej było i tym razem w przedszkolu i „zerówce”w Filipowicach, gdzie jak co roku dzień babci i dziadka urasta do rangi wielkiej, wspólnej zabawy.
Najpierw dzieci, przygotowane przez panie wychowawczynie Halinę Pyrek i Iwonę Gurgul – niczym wytrawni artyści - prezentowali swój dorobek przed ponad 60-osobową, najwdzięczniejszą publicznością, którą stanowiły babcie, dziadkowie, a nawet prababcie. Niektórzy przyjechali aż spod dalekiego Krakowa, Żywca i gór, by podziwiać i nie zawieść swoich wnucząt.
Na scenie - w bogato zdobionych kreacjach, królowali młodzi artyści. Można było zobaczyć tańczące pajacyki, układy taneczne w rytmie poleczki i góralskie tańce. Babcie i dziadkowie z łezką w oku wysłuchali pięknych piosenek i wierszyków adresowanych tylko i wyłącznie dla nich.
Po gromkich owacjach zgotowanych młodym artystom, nadszedł czas na wspólne tańce i biesiadę przy żywej muzyce i suto zastawionych stołach, przygotowanych przez mamy naszych artystów. Zresztą – co tu się rozpisywać - zobaczcie sami.
Halina Pyrek