

Na początku 1946 r. UB podjęło próbę usystematyzowania działań operacyjno wywiadowczych przeciwko „Salwie”. W marcu 1946 r. rozpoczęto rozpracowanie agenturalne, któremu nadano kryptonim „Groźny”. Jego efekty, mimo działalności kilkunastu tajnych współpracowników, znowu były niewielkie. Ubowcy zwracali później uwagę, ze UB nie posiadało odpowiedniej agentury, która mogłaby w odpowiednim czasie wskazać miejsca pobytu bandytów. Uzyskiwane informacje były zbyt ogólnikowe, a niekiedy nie przedstawiały większej wartości w rozeznaniu bandy i przeprowadzeniu akcji. Słusznie wiec „Salwa” oceniał, że teren jego działalności był opanowany przez partyzantów, a dokonane likwidacje konfidentów wpłynęły na czasowe ograniczenie aktywności pozostałych – w obawie przed dekonspiracją. 6 II 1946 r. żołnierze Dubaniowskiego zaatakowali posterunek MO w Łapanowie i po jego zajęciu dokonali aresztowania trzech funkcjonariuszy PUBP Bochnia, których najprawdopodobniej po przesłuchaniach, rozstrzelano trzy dni później. 12 II 1946 r. w Gdowie oddział „Salwy” zlikwidował sekretarza POP PPR, prezesa GS w Gdowie; 20 II 1946 r. zastrzelili funkcjonariusza PUBP w Bochni na drodze do Buczyny koło Łapanowa. Od 10 III 1946 r. trwała w powiecie bocheńskim kolejna akcja przeciw partyzantom. W oparciu o zeznania członka oddziału schwytanego w Krakowie, do wsi Królikówka (zapewne chodziło o wieś Królówka) wyjechała 93-osobowa grupa żołnierzy KBW pod dowództwem kpt. Borysieńki. Wprawdzie akcja zakończyła sie fiaskiem, jednak w okolicach Zbydniowa natknięto się na sześcioosobowy patrol partyzancki. Próba ujęcia całego patrolu nie powiodła się – partyzanci wycofali się, ale w strzelaninie zginał dowodzący nimi Józef Truty „Lis”. Według meldunków „Salwy”, partyzanci zadali też straty ubowcom, wśród których było 2 zabitych i 9 rannych. W pewnym sensie konsekwencją tego wydarzenia była jedna z najgłośniejszych akcji podziemia w województwie. Na niedzielę 31 III 1946 r. „Salwa” zamówił mszę żałobną za duszę zabitego Józefa Trutego, w kościele parafialnym w Łapanowie. Na ten sam dzień PPR-owcy zaplanowali przedreferendalny wiec propagandowy przed budynkiem szkoły powszechnej w Łapanowie. Jednym z głównych prelegentów był na nim Jan Chlebowski, kierownik Wydziału Propagandy KW PPR w Krakowie. Uczestniczyli w nim m.in. przedstawiciele bocheńskiej milicji i PUBP (razem ok. 20 ludzi) oraz I sekretarz KP PPR w Bochni Wacław Rybicki, II sekretarz KP PPR Stanisław Smajda, przedstawiciel SD z Krakowa Kwiatkowski i przedstawiciel SL Dźwigaj, wicestarosta Andrzej Burda. Odmówił udziału prezes Zarządu Powiatowego PSL Władysław Ryncarz. Po wiecu cała delegacja wracała z Łapanowa do Bochni. Zasadzkę „salwowcy” urządzili w miejscu sprzyjającym do tego rodzaju akcji. Niecałe dwa kilometry za Łapanowem, na wysokości wsi Kobylec i Brzozowa drogę przecina rzeczka Stradomka, na której zbudowany był drewniany most. Za mostem droga wpadała w wysoki jar wyżłobiony w wapiennej skale. Jako pierwsza jechała ciężarówka studebacker z powiatowym komendantem MO w Bochni Stanisławem Gruszką i 11 ludźmi z plutonu operacyjnego KP MO. Drugi w kolejności był opel z funkcjonariuszami partyjnymi. Na końcu jechał dodge z pracownikami UBP. Odcinek drogi z Łapanowa do Bochni, na którym żołnierze "Salwy" urządzili udaną zasadzkę na wracających z wiecu w Łapanowie komunistycznych aparatczyków i funkcjonariuszy UB i MO. Pierwszy samochód został zatrzymany wiązkami granatów rzuconych ze skał. Jednocześnie rozpoczęto krzyżowy ostrzał wszystkich aut, przy czym samochód z ubowcami zdołał zatrzymać się najdalej od miejsca walki. Strzelanina trwała około 20 minut i – mimo rannych – zakończyła się pełnym sukcesem partyzantów. Z punktu widzenia UB straty były bardzo duże. Według różnych relacji i dokumentów zginęło od 7 do 10 ludzi. Wśród nich powiatowy komendant milicji z Bochni Stanisław Gruszka, funkcjonariusze bocheńskiego PUBP: Leon Piegza, Michał Stryjski, Franciszek Miałszygrosz, funkcjonariusze KP MO: Władysław Kurczab, Antoni Korta, Mieczysław Chałuda, Fryderyk Migdał (ciężko ranny, zmarł wkrótce potem). Według meldunku PUBP, oprócz tego ciężko rannych było jeszcze 10 innych osób.
Materiał dostarczony nam przez panią Jadwigę Perkman pochodzi ze strony poświęconej pamięci Żołnierzy Wyklętych: http://podziemiezbrojne.blox.pl
cdn.