27 maja 2012r. o godzinie 15 z minutami zabrzmiała uroczyście pieśń szkoły, której odśpiewaniem rozpoczęliśmy, od miesięcy przygotowywany, finał szkolnego projektu: Piknik Rodzinny.

Pani dyrektor- Iwona Gurgul powitała serdecznie wszystkich przybyłych gości i zaprosiła do uroczystego „Poloneza” na szkolnym dziedzińcu. W tańcu wzięli udział między innymi przedstawiciele władz  przewodniczący Rady Miejskiej Józef  Wojtas, dyrektor GZOSiP Małgorzata Jaworska, dyrektor Zdzisław Górnikiewicz, dyrektor Sylwester Gostek, sołtys Filipowic Małogrzata Soska.

Data pikniku celowo zbiegała się z pięknym rodzinnym świętem, dlatego cały program artystyczny szczególnie dedykowany był MAMOM.

Uczniowie przez wiele tygodni zapoznawali się z kulturami różnych narodów.  Dlatego też występy przedszkolaków ściśle nawiązywały barwnym strojem i charakterystyczną muzyką do różnych kultur. Hawajskie tancerki pląsały w kwiatowych wiankach i naszyjnikach, Cyganki czarowały błyskotkami, Indianie swoją walecznością i pióropuszami, a peruwiańska melodia kołysała  wszystkich jednym rytmem. Układy opracowały i wytrwale wpajały wychowawczynie najmłodszych uczniów Halina Pyrek i Krystyna Kołacz.

Dużym zainteresowaniem cieszył się improwizowany taniec ojców, którzy wcześniej musieli poddać się metamorfozie w polowym gabinecie kosmetycznym. Po goleniu, „ufryzowaniu” z farbowaniem i nadaniu odpowiednich barw- już jako Tubylcy- w trakcie rytualnego tańca- ku zaskoczeniu przybyłych- wyrwali z tłumu „swoją ofiarę” i zaciągnęli do gara w celu złożenia hołdu nieprzychylnym bogom. Było gorąco;)  Jedynie solenne obietnice spełnienia życzeń, wybroniły ofiarę przed groźnymi Tubylcami.

Sport, to zdrowie, a sprytnie przemycony w zabawie, staje się męcząca przyjemnością. Zgodnie z tą ideą, Pani M. Różycka brawurowo prowadziła- w następnym punkcie programu-  wymyślne konkurencje sztafetowe. Trzyosobowe rodziny skakały w workach, biegały po torze w płetwach, w kaloszach i z jajami ;) ścigały się też pary na barana. Tumany kurzu unosiły się w trakcie wyścigu rydwanów. Drużyny mocarzy przeciągały linę. Oklaski wzmagały tylko zaciętą, pełną śmiechu rywalizację.

W przerwach tak emocjonujących wyścigów cieszyły oko występy cheerleaderek oraz pokazy tańców disco wypracowane na zajęciach tanecznych z p. U. Mróz. Starsze klasy przedstawiały z humorem i satyrą przygotowane skecze. Swoje dokonania zaprezentowała młoda, strażacka orkiestra ,w której mamy wielu swoich uczniów. Oprawą muzyczną i nagłośnieniem zajął się p. A. Pyrek.

Goście mogli:                                                                    
wyginać ciała przy Makarenie, wędrówce krasnoludków ,Kaczuszkach, Pociągu;      
wykazać się refleksem w zabawie z krzesełkami;
pokazać inne oblicze przebierając się w paradne wylosowane stroje.
Dzieci namiętnie okupowały dmuchaną zjeżdżalnię i trampolinę, które są integralną częścią pikników.   

Nie zabrakło nęcącej zapachem grillowanej kiełbaski; wybitnej grochówki, przyrządzonej przez panie ze szkolnej kuchni; „chłopskiego jadła” (podpłomyków, chrupiącego chleba, smalcu , kiełbasy wiejskiej, ogórków kiszonych) i  oczywiście dla łasuchów słodkich ciast. To dzięki hojności rodziców było tak dostatnio i smacznie. Dla ochłody lub wzmocnienia, panie w szkolnym sklepiku sprzedawały soki, wodę, herbatę i kawę.

Na przygotowanych stoiskach dzieci mogły wymalować twarze i włosy oraz zaprojektować dla siebie kolorową, makaronową biżuterię. Dorośli, wykupując losy, uczestniczyli w loterii, zdobywając  powystawowe, unikatowe dzieła artystyczne uczniów lub zgromadzone maskotki.   

Udało nam się zaprosić znaną w Tarnowie i świecie misyjnym wolontariuszkę – Annę Warchoł, która w swej prelekcji przybliżyła codzienną rzeczywistość afrykańskich plemion. Użyczyła bogatą kolekcję zdjęć i przedmiotów, które można było podziwiać w dzień pikniku.

                                                                                        Zobacz więcej na: http://www.zspipfilipowice.dzs.pl/