Pra-początków Święta Kobiet dopatrujemy się w obchodzonych w starożytnym Rzymie Matronaliach. Natomiast Międzynarodowy Dzień Kobiet ustanowiony został w 1910r. W Polsce jest kojarzony z czasami PRL-u, kiedy to każdy czy to lekarz, prawnik czy inżynier bądź robotnik budowlany paradował pod krawatem z goździkiem w ręku. Sprzedaż tych niepozornych kwiatków 8 marca wzrastała nawet 50-cio krotnie a ich cena była nawet cztery razy wyższa niż w inne dni. W szkołach i zakładach pracy był obchodzony obowiązkowo.
W naszej „Zakręconej wiosce” choć nie „pod kobiecą ręką”, również pamiętaliśmy o naszych „piękniejszych połówkach”. Pod nieobecność pana sołtysa, który wraz z innymi włodarzami gminy zwiedzał stolicę, nic sobie nie robiliśmy z braku jego „ojcowskiej ręki” i rozkręciliśmy imprezę.
Zaczęło się już w piątek… Panie, zebrane na zajęciach Akademii Dla Aktywnych pracowicie wykonywały kwiaty z bibuły, kiedy to wmaszerował pan świetlicowy i obdarował wszystkie Panie słodyczami, kwiatami i całusami. Część dalsza miała miejsce następnego dnia, we właściwy Dzień Kobiet. Zaprosiliśmy Kobiety na świetlicę, gdzie otrzymały kolejną porcję słodyczy i zasiadły do poczęstunku. Przy cieście , kawie i rozmowie czas szybko płynął, a nasze Dziewczyny do tego stopnia się rozochociły że ogrywały wszystkich w bilard. Płonący na kominku ogień stwarzał prawdziwie kameralną atmosferę.
A o Panie , które z różnych przyczyn nie mogły przybyć na świetlicę zadbał niezawodny Pan Andrzej Lupa. Tak jak dom agroturystyczny „Pod Lupą” ma zakręconą atmosferę, tak jego właściciel zakręcił się na dobre. Konno, z naręczem kwiatów pojawiał się znienacka niczym „jeździec znikąd” rozdając napotkanym Paniom kwiaty i komplementy. Doskonale wpisał się w temat przewodni „Wioski Pozytywnie Zakręconej”.