Ideę miejscowości tematycznych wynaleźli w drugiej połowie XX wieku Japończycy, którzy skonstruowali projekt mający na celu ożywienie gospodarki wiejskiej, wykorzystując do tego pomysłu integrację lokalnej społeczności wokół zagadnień związanych z miejscowym produktem, usługą, lokalnym dziedzictwem kulturowym. W ten sposób obrotni Azjaci uzyskali produkt turystyczny, pozwalający na osiągnięcie alternatywnych dochodów mieszkańców owych tematycznych wiosek. Idea wiosek tematycznych dobrze przyjęła się na europejskim gruncie, w szczególności w takich państwach jak Niemcy, Francja, Austria, Portugalia. W ostatnich latach miejscowości tematyczne powstają na wschodzie Europy, w tym w Polsce. 21 czerwca festynem tematycznym „Gwoździec – wioska pod kobiecą ręką” oficjalnie zainaugurowała działalność pierwsza z sześciu miejscowości tematycznych Małopolski w ramach pilotażowego programu realizowanego pod egidą Fundacji BIS z Krakowa we współpracy z Elbląskim Stowarzyszeniem Wspierania Inicjatyw Pozarządowych.
Gwoli ścisłości pod Myślenicami działa od grudnia ubiegłego roku pierwsza w Małopolsce wioska tematyczna pod nazwą Głogoczów – wieś jak dzwon. Rzecz jednak nie w tym kto pierwszy, tylko w tym, czy projekt przyjmie się na naszym gruncie. „Miejscowości tematyczne to sposób na aktywizację społeczną i ekonomiczną mieszkańców ….” – to dewiza zapisana na profilu facebook’owym „Gwoździec - Wioska pod kobieca ręką” profilu dostępnym w internecie już od ponad roku pod adresem:https://www.facebook.com/gwozdziec.mt/timeline
Ponad rok pod okiem animatorów i trenerów Fundacji BiS, a w szczególności Anny Pasieki minęło na szkoleniach, warsztatach, spotkaniach w gwoździeckim gronie kobiecym, by uzyskać konsensus w sprawie nazwy miejscowości tematycznej. Pomysły były różne; od wioski wehikułu czasu, przez wioskę kowali, po wioskę folkloru – rzecz w tym, że jak wspomina Anna Pasieka – to nie my z Krakowa czy Zakliczyna, ale tutaj w Gwoźdźcu grupa inicjatywna miała prawo do wyboru nazwy. Rzecz jest w tym, że ten projekt musi wynikać z potrzeby i przekonania samych mieszkańców, a nie osób z zewnątrz, którzy jedynie mogą służyć dyskretną pomocą i doradą. Jako się rzekło, w Gwoźdźcu kobiety wzięły sprawy w swoje ręce i tak za sprawą Agaty Nadolnik, sołtys Danuty Siepieli, Małgorzaty Nowak, Haliny Machel-Gaury, Eweliny Siepieli, Barabary Gamon, Andżeliki Kleszyk, Moniki Malik, Małgorzaty Kraj oraz pań skupionych wokół Akademii dla Aktywnych w Gwoźdźcu. Tak można by jeszcze wymieniać sporo imion i nazwisk, przy czym nie można też zapomnieć o wspierających panie panów, którzy z pokorą, a nawet ze zrozumieniem przyjęli ogłoszenie kobiecych rządów w Gwoźdźcu. Impreza zaczęła się od wysokiego „c”, a ściślej pisząc „r”, bowiem na scenie obok Domu Strażaka widzowie mogli zobaczyć inscenizację teatralną wiersza „Rzepka” Juliana Tuwima. Premiera spektaklu wyreżyserowanego przez Monikę Pawlik jakiś czas temu odbyła w Szkole Podstawowej, a aktorzy; dzieci i rodzice znakomicie spisali się również podczas sobotniego występu, stąd zasłużyli na wielkie brawa publiczności. Potem były konkursy; wiedzy o Gwoźdźcu, picia piwa z kobiecej ręki, wbijania gwoździa (nie byle jakiego, tylko takiego do krokiew). Skoro już jesteśmy przy gwoździu, to oprócz pamiątek takich jak gwoździe, podkówki i jabłka, uczestnicy festynu mogli zakosztować zupy z gwoździa – bardzo pysznej i zdrowej. W tym czasie można było zakupić cegiełkę podczas zbiórki publicznej, z której dochód przeznaczony zostanie na wydanie „Historii Gwoźdźca”. Obecni wśród widowni; burmistrz Jerzy Soska oraz radny Rady Powiatu Tarnowskiego Kazimierz Korman jako jednio z pierwszych udali się by wykupić na ten szczytny cel po kilka cegiełek. Organizatorzy festyny inaugurującego działalność Wioski pod kobieca ręką nie zapomnieli o najstarszych mieszkańca Gwoźdźca, których nazwali „Perełkami”. Na festyn zostali zaproszeni najstarsi mieszkańcy oraz małżeństwa z najdłuższym stażem; Rozalia i Jan Kaczmarczyk, Zofia i Franciszek Smółkowie, Anna Łośko, Julian Baniowski, Katarzyna Niemiec, Rozalia Średniawa i Józefa Średniawa. Perełkom z Gwoźdźca najlepsze życzenia złożył oraz bukiety kwiatów wręczył burmistrz Jerzy Soska. Pracowity pobyt w Gwoźdźcu zaliczył Pan Burmistrz, bo za chwilę na scenie odbywała się premiera spektaklu „Między nami Gwoźdźcanami” w którym zobaczyliśmy m.in. postaci; Kargula i Pawlaka, księdza Mateusza, a nawet Janosika i Marynę. W efekcie, w scenie końcowej spektaklu, który kończył się przyjęciem weselnym wśród zaproszonych na wesele znaleźli się burmistrz Miasta i Gminy Zakliczyn i dla was piszący relację z imprezy Kazimierz Dudzik. Wejście galopem na scenę (wjechali konnym powozem) zaliczyła grupa śpiewacza – to chyba za mało powiedziane – o nazwie „Podkóweczki”. Grupa zaśpiewała hymn wioski tematycznej na melodię euro-hitu zespołu Jarzębina oraz kilka przebojowych piosenek znanych w gronie bywalców imprez biesiadnych. Podkóweczkom akompaniował Piotr Nadolnik na co dzień organista w tutejszym kościele, który dla niepoznaki przebrał się za „Conchitę”, tyle że w dużo lepszym wydaniu. Po występie pan Piotrek popędził na wieczorną mszę, a na scenie pojawił się młodzieżowy zespół taneczny ZF „Gwoździec”, któremu akompaniował Edward Mietła. Młodzież zatańczyła polkę, krakowiaka, kujawiaka i nawet niektórych z widowni próbowała nauczyć prostych układów choreograficznych. Kiedy już wszyscy licznie przybyli na festyn zapragnęli sami zaprezentować własne umiejętności taneczne, zaczął grać i śpiewać zespół „The new tone” i tak rozpoczęła się plenerowa zabawa taneczna, która dobiegła końca o wczesnych niedzielnych godzinach. Tak w dużym skrócie można zrelacjonować narodziny pierwszej w gminie Zakliczyn miejscowości tematycznej, ale na tym nie koniec, bowiem do inauguracji szykuje się „Wioska pozytywne zakręcona”, ale o tym będę pisał za ponad miesiąc.