O godzinie 15 -tej w tegoroczną Zielonoświątkową niedzielę do Zajazdu "Ania" w Zakliczynie poseł Michał Wojtkiewicz zaprosił mieszkańców Gminy Zakliczyn na spotkanie poświęcone aktualnej sytuacji politycznej i gospodarczej w Polsce. Dr Wojtkiewicz pojawił się w towarzystwie partyjnych i parlamentarnych kolegów z Podkarpacia; Jana Burego i Kazimierza Gołojucha. Witając przybyłych na spotkanie członków, sympatyków PiS oraz przedstawicieli samorządu z burmistrzem Jerzym Soską i radnymi powiatowymi Dawidem Chrobakiem oraz Kazimierzem Kormanem Michał Wojtkiewicz powiedział: "Nikt nie jest prorokiem u siebie, dlatego zaprosiłem na to spotkanie kolegów parlamentarzystów. Każdy z panów w swojej dziedzinie szczyci się wybitnymi osiągnięciami i są do Państwa dyspozycji. To jest ten czas, żeby porozmawiać o ważnych sprawach w bezpośredniej, luźnej dyskusji. Proszę o pytania, o dyskusję i jeżeli będziemy mogli odpowiedzieć na nurtujące was problemy, to z chęcią to uczynimy". Michał Wojtkiewicz kilkakrotnie podkreślał, że wystąpienia jego i jego partyjnych kolegów będą krótkie i mają na celu niejako dokonanie wstępu do rozmowy.
Oto fragmenty wystąpień parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości wygłoszonych podczas zakliczyńskiego spotkania:
Michał Wojtkiewicz - Odpowiedzmy sobie na pytanie: gdzie jesteśmy, do czego zmierzamy i jaki jest stan spraw. Nie chcę Państwa przekonywać, bo wy ostatecznie ocenicie sytuację. Jesteśmy w zasadzie w przeddzień wyborów - za cztery miesiące będą wybory - ludzie idąc do urn decydują o tym jakie państwo chcemy budować, jakie ma być rolnictwo, jaka ma być gospodarka. To są podstawy naszych decyzji. Mijają cztery lata rządów Platformy Obywatelskiej i my jako opozycja mamy prawo do tego, żeby te rządy ocenić. Ja w Sejmie zajmuję się m.in. sprawami obronności państwa. Dzisiaj mamy sytuację, że polska armia jest przebudowywana. Zamiast powszechnego poboru budowana jest armia zawodowa, która ma liczyć ok. 95 do 100 tysięcy żołnierzy, czyli tyle ile możemy zmieścić na jednym dużym stadionie piłkarskim. Neutralna i niewielka Szwajcaria ma 120 tysięczną armię. Proszę zwrócić uwagę na to, gdzie my się znajdujemy, jakie mamy zapewnione bezpieczeństwo. Jest ono bardzo rozchwiane; mieliśmy katastrofę w której zginęli najwyżsi dowódcy wojskowi, potem katastrofa w które zginął Prezydent RP i wspaniali ludzie; parlamentarzyści, członkowie rządu, dowódcy sił zbrojnych, itd. Dzisiaj w Polsce następuje prywatyzacja bezpieczeństwa, choć Konstytucja mówi wyraźnie, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo obywateli ponosi państwo. Prywatyzuje się straż graniczną, obiekty wojskowe, jednostki wojskowe w tym jednostkę Grom chronią prywatne firmy. Żołnierz polski nie uczy się chronienia mienia. Czy tak powinno być ? Inna sprawa dotyczy inwestycji drogowych. Autostrady na odcinku z Brzeska do Tarnowa nie będzie w planowanym terminie, dziś słyszymy o podobnych problemach na odcinku autostrady A -2 z Łodzi do Warszawy, gdzie rząd z Chińczykiem gra w "chińczyka" i chcę wam powiedzieć, że przegra tą sprawę. Kolejny obszar - szkolnictwo. Nauczyciele będą prowadzić tzw. bilanas dziecka od przedszkola do matury. Załóżmy, że dziecko będzie na początku przechodzić trudne sprawy, to będzie to wszystko odnotowane. Skończy 18 lat, a za nim będzie szła opinia, że kiedyś tam sikał w majtki. To jest niedopuszczalne, żeby w ten sposób ingerować w sprawy obywatelskie. Jaka jest sytuacja w rolnictwie to też wiecie, ale ja chciałbym przekazać też miłą informację. Na pewno znacie pana Mariusza Chryka, który prowadzi winnicę.W Sejmie została przegłosowana wreszcie ustawa, że rolnik będzie nie tylko mógł zakładać winnice, ale i sprzedawać wino - jako rolnik, a nie przedsiębiorca. Rolnik będzie mógł sprzedawać 10 tysięcy litrów wina. To jest jakiś sposób, choć z pewnością nie na całe rolnictwo, aby ziemia nie leżała odłogiem. Pomogliśmy w tym, aby tak się stało, pan Chryk jako reprezentant związku winiarzy małopolskich też był w Sejmie i pracował nad tym rozwiązaniem. Nie było to łatwe bo do końca ministerstwo rolnictwa nie było przychylne tej ustawie. Jeszcze tylko o jednym chciałbym powiedzieć, o tym o czym mówił Lepper kiedyś w Sejmie ( ona sam tego nie wymyślił, lecz mu podpowiedzieli), a mianowicie o tym, że Polska musi trzymać rezerwę finansowa zabezpieczającą kurs złotówki. Dziś jest to 40 mld złotych po to, aby kurs złotego był stabilny, a rząd polski nie może korzystać z tych zasobów, ale obcy może z nich korzystać. W tym roku Polska musi wziąć 35 mld złotych kredytu. Prawdopodobnie będzie się to tak odbywało, że jeden z finansjerów pożyczy te nasze pieniądze na oprocentowanie 5 % i pożyczy polskiemu rządowi ale na oprocentowanie 11%. Tą sytuację opisał też prof. Kołodko. To nie jest nasz wymysł, nasza propaganda tylko tak się dzieje. Na koniec mojego wystąpienia chciałbym podziękować Dawidowi Chrobakowi, który pomógł zorganizować to spotkanie i powiedzieć, że Dawid będzie prowadził moje Biuro Poselskie w Zakliczynie, które prawie jest już gotowe do rozpoczęcia działalności.
Jan Bury - Ja jestem lokalnym politykiem może dlatego, że moje zainteresowania dotyczą spraw związanych z pomocą społeczną. Jestem szefem Fundacji Pomocy Społecznej im. Jana Pawła II "Wzrastanie" której założycielem której jest ks. prof. Franciszek Rząsa, a którą prowadzę od 20 lat. Proszę sobie wyobrazić, że na naszym garnuszku codziennie jest 2 tysiące ludzi. Od kilku lat prowadzimy dla 1 500 dzieci 81 przedszkoli na które pozyskaliśmy 25 mln złotych z Europejskiego Funduszu Społecznego. Są takie gminy w których prowadzimy te przedszkola, gdzie przed uruchomieniem tego projektu nie funkcjonowało żadne przedszkole, a w tej chwili wszystkie dzieci w wieku od 3 do 5 lat objęte są tam opieką przedszkolną. Prowadzimy dwa domy pobytu stałego dla 50 dzieci, a także warsztaty terapii zajęciowej dla 50 podopiecznych, zakład opiekuńczo - pielęgnacyjny dla 25 ciężko chorych osób, budujemy też schroniska dla bezdomnych, mieszkania dla naszych podopiecznych z domu dziecka, organizujemy też wypoczynek letni i zimowy dla dzieci. Dlaczego o tym mówię. To nie jest megalomania z mojej strony. Ja chciałem do was skierować taki specyficzny apel: zgodnie z Konstytucją jesteśmy demokracją parlamentarną, ale o jakości tej demokracji świadczy kondycja organizacji pozarządowych. Wiele rzeczy możemy tu, wbrew polityce rządzących rozwiązać, załatwić. Musimy jednak się zaangażować, musimy stworzyć organizację pozarządową; stowarzyszenie, fundację. To dobrze świadczy gdy zajmujemy się i rozwiązujemy problemy potrzebujących. Tymczasem to jest niesamowite, że w Sejmie procedowaliśmy ostatnio ustawę o wsparciu rodzin i systemie pieczy zastępczej. Ustawa po przegłosowaniu przez Sejm trafiła do Senatu który się kapitalnie zachował, a mianowicie wykluczył możliwość prowadzenia przez związki partnerskie, a mianowicie gejów i lesbijki, rodzinnych domów dziecka czy rodzin zastępczych. Ta poprawka wróciła do Sejmu i proszę sobie wyobrazić, że tylko posłowie Prawa i Sprawiedliwości głosowali za tym rozwiązaniem, poprawką Senatu. Jak można w katolickim państwie gdzie większość jest wierzących, oddawać dzieci na wychowanie - przepraszam za to określenie - pederastom./.../ Apeluję na zakończenie; bierzmy sprawy w swoje ręce, pomagajmy chorym, potrzebującym, dzielmy się z nimi dobrocią. Ja tu widzę młode pokolenie, to jest odpowiedni czas, żeby zacząć to robić bo wolontariuszem działającym na rzecz potrzebujących najlepiej być wtedy gdy nie ma się jeszcze rodziny własnej, bo nie należy nic robić kosztem rodziny lub gdy się jest w wieku przedemerytalnym gdy dzieci są już odchowane, są na swoim, kiedy mamy dużo wiedzy, dużo możliwości i dużo czasu.
Kazimierz Gołojuch: Pracuję w Sejmie w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz ds. Unii Europejskiej. Wcześniej nim zostałem posłem byłem przez dwie kadencje wójtem w Czarnej w powiecie łańcuckim i radnym powiatowym, a zaczynałem po studiach jako sołtys w mojej rodzinnej wsi. Obecnie prowadzę Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Diecezji Rzeszowskiej jako prezes stowarzyszenia. Prowadzimy m.in. świetlice, organizujemy wypoczynek dla dzieci i młodzieży - to jest taka dodatkowa, charytatywna praca. Wracając teraz do pracy parlamentarnej. Praca w jednej i drugiej komisji obliguje mnie do tego, żeby powiedzieć coś o polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej, która rozpoczyna się 1 lipca br i będziemy ją pełnić jako kraj przez pół roku po raz pierwszy w historii. Jeśli chodzi o to co jest ważne dla nas, dla Polaków, to między innymi sprawa związana z wyrównaniem dopłat unijnych dla rolnictwa. Prawie 44% budżetu Unii Europejskiej (cały budżet Unii to ok. 120 mld euro -.p.K.D) idzie na wspólną politykę rolną i obszary wiejskie. Na przykład rolnik niemiecki ma dopłatę do 1 hektara w granicach 344 euro, rolnik polski 187 euro, rolnik grecki ponad 500 euro, tak samo Francuzi i tzw. "stara 15 Unii" mają wyższe dopłaty niż my. Dlaczego to jest takie ważne ? My wpłacamy do budżetu Unii znaczne kwoty - w tym roku jest to suma 12 mld złotych - i mamy prawo do tego, żeby domagać się, aby te dopłaty były wyrównane. Otóż w w Sejmie, w komisji jednej i drugiej domagaliśmy się, żeby był zapis o priorytecie rolnictwa i obszarów wiejskich. To się nie udało zrobić. Jest tylko jeden zapis w priorytecie "Bezpieczna Europa. Bezpieczeństwo żywnościowe". W ramach tego bezpieczeństwa żywnościowego będziemy się starać żeby wynegocjować jak najlepsze warunki, bo już do wyrównania dopłat na pewno nie dojdzie, ponieważ nasz Minister Rolnictwa 16 marca 2011 roku na posiedzeniu ministrów rolnictwa państwa UE zgodził się na stopniowe dochodzenie do wyrównania dopłat, a tak należało się, żeby z dniem 1 stycznia 2014 roku te dopłaty były wyrównane. Nie mogę zrozumieć, że podczas Prezydencji, rozmów w komisji ds. UE nie stawiamy spraw narodowych, polskich jako priorytetowych. Jeśli się mówi o kulturze to niektórzy sugerują, żeby nie mówić o sprawach polskich, żeby nie mówić o wybitnych Polakach, żeby innych nie urazić bo Niemcy mają wybitnych obywateli, Włosi, itd. Nie wiem skąd się to bierze, że u naszych przedstawicieli w parlamencie jest poczucie takiej naszej narodowej mniejszej wartości. Kiedy walczyliśmy w Komisji ds. UE żeby nie było na terenie Rzeczpospolitej upraw modyfikowanych genetycznie i do tej pory to się udaje, dlatego że chcieli na ma siłę wcisnąć kukurydzę linii Moon 810 która uprawiana jest w USA, a od uprawy której odeszły Niemcy, odeszli Francuzi, Austriacy, Węgrzy, to u nas była dyskusja że może by wprowadzić. Proszę Państwa nie można. Obecny nasz rząd nie poprzestał na tym (bo jak mówiłem udało się to odrzucić), tylko próbował w ustawie o nasiennictwie która jest procedowania obecnie w Sejmie dać możliwość dystrybucji i wysiewu nasion genetycznie modyfikowanych. To się udało odrzucić, ale na ostatniej debacie w sprawie tej ustawy poseł PSL - u pan Kalemba mówił że PSL chce żeby Polska była wolna od produktów genetycznie modyfikowanych, a za chwilę wychodzi inny poseł PSL i mówi że dostaliśmy jako Klub pismo od pana ministra Sawickiego żeby robić wszystko aby w tej ustawie był zapis zezwalający na GMO (organizmy modyfikowane genetycznie). Minister Sawicki robi spotkanie w Sali Kolumnowej Sejmu pod hasłem "Organizmy genetycznie modyfikowane szansą rozwoju polskiego rolnictwa". Ja nie jestem przeciwny badaniom, ale jestem przeciwny uprawom GMO w Polsce. Dlaczego ? Na ten temat wypowiadali się podczas wysłuchania publicznego wybitni profesorowie Polskiej Akademii Nauk,ale też profesorowie którzy przyjechali z USA i powiedzieli: nie dajcie sobie tego zrobić co myśmy sobie zrobili. Raz uwolnionych genów się nie zatrzyma. Teraz na przykład jest wielki krzyk w Europie na temat żywności, ale my nie wiemy nadal jak dokładnie wpływa żywienie zwierząt paszami wytworzonych z organizmów modyfikowanych genetycznie. /.../
Odnosząc się do wystąpienia posła Gołoucha i aktualnych wydarzeń dr Wojkiewicz podzielił się obserwacjami z dziedziny nanotechniki i konstrukcji kodu genetycznego, przestrzegając przy tym, że współczesna nauka zaczyna "majstrować" przy tym co jest jednym z fenomenów stworzenia świata. "Nie wiadomo czym to się może skończyć - mówił Wojkiewicz z pewną dozą humoru - nie wiadomo czy w przyszłości będziemy z uszami, czy bez uszów, czy w ogóle człowiek będzie zdolny do funkcjonowania. Tego nikt nie wie. Pana Boga nie powinno się poprawiać." Po wystąpieniach parlamentarzystów rozpoczęła się dyskusja.