Gorące lato w tarnowskiej PO
Rezygnacja Aleksandra Grada z mandatu poselskiego, to największe wydarzenie polityczne ostatnich dni. Niekwestionowany lider Platformy Obywatelskiej Okręgu Tarnowskiego, były minister Skarbu Państwa pod koniec czerwca za pośrednictwem mediów informacyjnych poinformował o tym, że na ręce marszałek Sejmu Ewy Kopacz złożył wniosek o wygaszenie jego mandatu poselskiego. O tym, że Aleksander Grad zamierza wziąć rozbrat z czynnym uprawianiem polityki mówiło się w tzw. kręgach od pewnego czasu. Po ubiegłorocznych – przypomnijmy wygranych zdecydowanie w naszym okręgu przez Grada - wyborach parlamentarnych nie otrzymał żadnej znaczącej funkcji w Sejmie ani Rządzie. To spowodowało, że pojawiło się wiele spekulacji na temat przyszłości Aleksandra Grada; łączono go z najwyższymi funkcjami w PGNiG, KGHM, a w sferze politycznej z funkcją ministerialną w Pałacu Prezydenckim. Kiedy okazało się, że w „Gazach” i „Miedzi” inni objęli prominentne stanowiska, sprawa nieco przycichła aż do 28 czerwca i oświadczenia Posła. Nie ma wątpliwości, że dla Grada zostało przygotowane adekwatne do jego aspiracji stanowisko, najprawdopodobniej w jakiejś korporacji. Sam zainteresowany dzień po oświadczeniu w wywiadzie radiowym unikał jednoznacznej odpowiedzi zasłaniając się jak to ujął tym, że chce być w porządku w stosunku do prawa i do pewnych zasad i standardów korporacyjnych. Pewnie niedługo o tym usłyszymy i przeczytamy gdzie ostatecznie przechodzi Aleksander Grad, tymczasem warto się zastanowić nad tym co i kto wypełni pustkę po Aleksandrze Gradzie w tarnowskiej Platformie.
„Car Aleksander”
Kariera polityczna Aleksandra Grada nabrała przyśpieszenia w drugiej połowie lat 90 –tych. Zaczynał jako radny i zastępca wójta w Gminie Pleśna by zastąpić po udanych dla AWS wyborach śp. Wiesława Wodę na stanowisku ostatniego wojewody tarnowskiego. W kolejnych wyborach 2001 roku zdobywa mandat poselski IV kadencji Sejmu i w kolejnych wyborach już tylko umacnia swoją pozycję jako polityk PO. To głównie dzięki jego umiejętnościom i politycznej charyzmie w „PiS-owskim mateczniku” Platforma odnosiła sukcesy, bo za takie należy uznać nie tylko drugi po PiS-ie wynik w kolejnych wyborach parlamentarnych ostatniej dekady, ale trwały wpływ PO na rządy w Tarnowie oraz Powiecie Tarnowskim, Brzeskim i Bocheńskim, a także kilku gminach i miasteczkach regionu. Tarnowscy politycy PO (nie zawsze zgodni), zgodnie przyznają że zdecydowanym liderem partii w regionie mającym realny wpływ na wszystkie istotne sprawy był Aleksander Grad, niektórzy dodają „Car Aleksander”, podkreślając przy tym że wymagał od współpracowników, ale też lojalnych i oddanych potrafił sowicie, „politycznie” wynagradzać.
Grad i Zakliczyn
Aleksander Grad doskonale orientował się i znał zakliczyńskie realia polityczne. Karierę polityczną wszak zaczynał po sąsiedzku w Pleśnej. Jako poseł i szef tarnowskich struktur PO bywał w Zakliczynie dość często. Nawet wtedy gdy piastował stanowiska ministerialne (długo przed tym gdy został ministrem Skarbu miał za sobą epizod m.in. jako wiceminister Zdrowia) nieoficjalnie i oficjalnie odwiedzał Zakliczyn. Choć oficjalnie nie mam gminnych struktur PO w Zakliczynie, to jednak Gradowi udało się znaleźć u nas wpływowych ludzi , którzy odgrywają obecnie w gminnej polityce znaczącą rolę. Warto też wspomnieć, że Aleksander Grad jest szwagrem Stanisława Sorysa, przez sporą część działaczy PSL uważanego za jedynego, który może uchronić ludowców przed zbliżającą się katastrofą.
Co po Gradzie
Nawet polityczni przeciwnicy przyznają, że Grad w tarnowskim realiach był politykiem wybitnym i zastąpienie go kimś innym będzie niezmiernie trudno. Co prawda polityka nie cierpi próżni, ale załatanie pustki po kimś kto przez lata dominował jest arcytrudnym zadaniem. Wiedzą coś o tym w SLD po odsunięciu się od głównego nurtu polityki Krzysztofa Janika, wiedzą w PSL-u po tragicznej śmierci lidera ludowców Wiesława Wody. Numerem dwa w regionie była Urszula Augustyn, ale ostatnie wybory parlamentarne tej sympatycznej skądinąd pani pozycję ową mocno nadwątliły. Robert Wardzała z dużą energią wdarł się do lokalnej elity parlamentarnej, ale co innego jest sprawny „pijar”, a co innego zarządzanie strukturami. Doświadczenie w zarządzaniu strukturami ma Mirosław Banach - wicestarosta tarnowski i szef powiatowych struktur PO, ma też takie doświadczenie ciągle młody starosta bocheński Jacek Pająk, nie należy zapominać o cenionym od dawna, a od wyborów samorządowych bardzo szanowanym w Platformie burmistrzu Miasta i Gminy Zakliczyn Jerzym Sosce. W odróżnieniu od perypetii SLD i PSL –u tarnowska PO ma asa w tzw. rękawie, tym asem jest wicemarszałek Małopolski Roman Ciepiela. Roman Ciepiela ma papiery na łagodne przejęci sterów partyjnych; jest popularnym i rozpoznawalnym politykiem, sprawnym organizatorem, ma za sobą bogate doświadczenie samorządowe i duży, stabilny elektorat. Na papierze wygląda to zupełnie przyzwoicie, ale czy w praktyce nie okaże się inaczej ? Bardzo możliwe że „car Aleksander” osobiście namaści swojego następcę i będzie go przez jakiś czas mocno wspierał, tym bardziej że Aleksander Grad daje do zrozumienia, że tak zupełnie z Regionem Tarnowskim nie rozstaje się. Jak pisze na swojej stronie internetowej: „W miejscu mojego biura poselskiego powstanie Biuro Aktywności Obywatelskiej Aleksandra Grada, które zajmie się pomocą, doradztwem i wsparciem dla mieszkańców regionu oraz ich społecznych, samorządowych i gospodarczych inicjatyw.”
Ilustracje do niniejszego tekstu pochodzą z galerii strony internetowej: www.aleksandergrad.pl