Zgodnie z zapowiedzią wracam do Faściszowej, a w zasadzie do dokończenia relacji z zebrania sprawozdawczo - wyborczego w tej miejscowości. Dziś już jesteśmy po zebraniach we wszystkich miejscowościach Gminy Zakliczyn i można zabierać się do podsumowania kampanii w sołectwach. Wniosek pierwszy jaki się nasuwa, to fakt, że tam gdzie dochodziło do starć przeciwstawnych sił i koncepcji samorządu, tam była wysoka frekwencja i wysoki poziom emocji. Faściszowa jest tego najlepszym przykładem. Choć niektórzy narzekali, że zebranie "w środku tygodnia" to mobilizacja sił spowodowała, że odnotowano tutaj rekordową frekwencję. Nie zabawiając się w niuanse polityczne napisze tak, że w sali szkolnej 15 lutego starli się zwolennicy Pana Sołtysa ze zwolennikami Pani Radnej plus pewna grupa tych, którzy ustawili się w roli neutralnych.
Jak nakazuje logika polityczna walka potoczyła się o głosy neutralnych. Zwolennicy Sołtysa rozpoczęli batalię z wielkim animuszem wytaczając ciężkie działa o kalibrze finansowo - budżetowym, wykazują jako przykłady pobory nowego Burmistrza Miasta i Gminy Zakliczyn, radnych Rady Miejskiej oraz macosze potraktowanie Faściszowej w budżecie Gminy na rok 2011 - brak oczekiwanych środków na kanalizację, na chodniki i na drogi, a także widmo zagrożenia funkcjonowania miejscowej szkoły. Działonowym tego stronnictwa został Mieczysław Wypasek, który w sposób elokwentny kilkakrotnie dozował amunicję. Z drugiej strony - która to strona została zepchnięta do defensywy - kontratak próbowały przypuścić panie, szczególnie udaną formą riposty zaimponowała Beata Gawlik zadając adwersarzowi serię retorycznych pytań. W roli przywódcy grupy neutralnych znakomicie zaprezentował się znany przedsiębiorca Zdzisław Jarosz wykazując w wystąpieniu poziom erudycji godny legendarnego rzymskiego mówcy Cycerona. Jak pokazały wyniki - informowaliśmy o nich - batalia zakończyła się nieznacznym zwycięstwem armii Zdzisława Wypaska - starego - nowego sołtysa Faściszowej. Co słychać w Faściszowej po tej jednej z "najgłośniejszych bitew" we współczesnej historii miejscowości? Jak to bywa po bitwie: jedni tryumfują, inni leczą rany, a życie toczy się dalej. Mieszkańcy Faściszowej może po przeczytaniu tej relacji czuć będą pewien niedosyt; że zbyt ogólnikowo, zbyt obrazowo potraktowałem ważne dla nich wydarzenie. Otóż chciałbym napisać, iż bardzo się cieszę iż w takim zebraniu dane mi było uczestniczyć. Z podziwem odnoszę się do wysokiej kultury w jakiej toczono dyskusję mimo gorącej atmosfery. Byłem zbudowany tym, że konkurenci o urząd sołtysa po zebraniu podali sobie po wszystkim rękę - życząc owocnej pracy na rzecz swojej miejscowości. Pan Zdzisław Jarosz nazajutrz napisał do mnie po zebraniu list, który zaczyna się od podobnego mi odczucia: "Uczestniczyłem w dniu wczorajszym w zebraniu wiejskim w Faściszowej i wyborach sołtysa oraz rady sołeckiej- w moim przekonaniu bardzo ważnym i niecodziennym zebraniu. Zanotowana frekwencja, w tym zdecydowana większość ludzi młodych , spokojna i merytoryczna dyskusja oraz przebieg i wyniki wyborów świadczą , iż mieszkańcom nie jest obojętne kto ma ich reprezentować i chyba uwierzyli , że to właśnie od nich zależy." Panie Zdzisławie święte słowa! Proszę mi wybaczyć, że zacytuję jeszcze jeden mały fragment Pańskiego listu pomijając krytyczne inne uwagi w nim zawarte "... uważam , jako wieloletni przedsiębiorca, że decyzje dotyczące budżetu można by było krytykować ale i przyjmować ze zrozumieniem wobec występujących zjawisk w gospodarce i społeczeństwie , natomiast stają się całkowicie niezrozumiałe w kontekście podjętej przez Radę decyzji o płacach i dietach..." Proszę wybaczyć, że nIe cytuję całego listu, czynię to z prozaicznego powodu, a mianowice dlatego , że między innymi w odpowiedzi na Pańską sugestię i części mieszkańców Faściszowej, na prośbę radnej Doroty Wojtanowicz, burmistrz Jerzy Soska zwołał zebranie wiejskie w Faściszowej (ponieważ radny nie ma kompetencji zwoływania zebrań) na 2 marca ( środa), na godzinę 17 -tą w sali szkoły podstawowej i przybędzie do Faściszowej wraz z przewodniczącym Rady Józefem Wojtasem. Burmistrz proponuje rozmowę o budżecie. Tak więc do zobaczenia w środę, bo i ja zaproszenie do Faściszowej otrzymałem.