Wpływają na cały organizm, poprawiając krążenie krwi i usprawniając działanie układu odpornościowego. Są sprawdzoną metodą leczenia przeziębienia, kataru, grypy czy zapalenia oskrzeli i płuc. Mogą być pomocne w niektórych chorobach reumatycznych, bólach kręgosłupa i mięśni oraz w zapaleniu korzonków nerwowych.
Bańki, bo o nich mowa, działają podobnie do szczepionki. Sprawiają, że krew wydostaje się z naczynek włosowatych pod skórę, pobudzając ukrwienie w układzie oddechowym. Krew usuniętą w ten sposób z krwioobiegu organizm zaczyna traktować jak ciało obce i uruchamia system odpornościowy, który zwalcza przy okazji także i chorobę. Do wyboru są tradycyjne szklane bańki ogniowe i stosowane coraz częściej próżniowe, dzięki którym łatwiej wykonać zabieg. Warto pamiętać, by przed zabiegiem umyć bańki ciepłą wodą z mydłem i osuszyć je. Skórę trzeba lekko natłuścić. Jednorazowo na 15, 20 minut stawia się od 6 - u małych dzieci - do 30, nawet 40 baniek.
Zależnie od leczonej dolegliwości bańki można stawiać na klatce piersiowej lub plecach, w okolicy lędźwiowej lub krzyżowej, wzdłuż kręgosłupa po obu jego stronach. Omijać trzeba sam kręgosłup, łopatki i obojczyki. Baniek nie wolno przystawiać w okolicy serca, dużych naczyń krwionośnych, na piersiach, a także w obrębie zmian skórnych. Po zdjęciu baniek skórę warto przetrzeć spirytusem i natłuścić, a chory powinien poleżeć pod ciepłym kocem. O dobrze wykonanym zabiegu świadczą ciemnoczerwone placki, które znikną po kilku dniach.
Więcej na temat terapii tego typu opowiada ekspert Akademii Pacjenta Centrum Zdrowia Tuchów prof. Paulin Moszczyński w odcinku poświęconym bańkom. http://www.czt.com.pl/akademia-zdrowia-art,246,10 Z rozmowy można się dowiedzieć więcej o szerokim wykorzystaniu baniek w Chinach i o przeciwwskazaniach dla tego rodzaju terapii.