.... tak twierdzą w zakliczyńskim sztabie przeciwpowodziowym. Niestety prognozy pogody w dużej części się sprawdziły i deszcz mocno padał od wczorajszych (15 maja) godzin popołudniowych i w nocy. Opadom deszczu towarzyszył momentami mocny wiatr. Takie warunki spowodowały, że doszło do miejscowych podtopień pól i zabudowań. Nie zadziałały rowy melioracyjne (albo raczej w niektórych miejscach ich ślady) i rowy przydrożne, np. przy drodze wojewódzkiej Jurków – Biecz. W okolicach Melsztyna (gdzie nie ma wału przeciwpowodziowego) Dunajec wylał, ale droga wojewódzka jest bezpieczna, choć melsztyński pustelnik, brat Grzegorz ma wodę u progów swej eremii. Nieprzejezdna, (zalana wodą) w godzinach rannych była droga powiatowa pomiędzy Filipowicami a Piaskami – Drużków. Dużo pracy będą mieć służby energetyczne, bo w niektórych miejscach pozrywane są linie przesyłowe. Pracownicy Urzędu Miejskiego w Zakliczynie dyżurują nieprzerwanie od 15 maja godziny 17 – tej pod numerami telefonów: 14 632 64 60 oraz 14 632 64 55. Nie było dramatycznych zgłoszeń, ale pracy nie brakowało. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło połamanych konarów drzew przy drogach, udrażniania mostków i przepustów drogowych.
Ponadto wzmocniono fragmenty brzegów potoku Wolanka w Stróżach, gdzie strażacy ułożyli ok./ 70 worków piasku oraz przy rzece Paleśnianka w okolicach Bieśnika, gdzie ułożono ok. 35 worków piasku. Strażacy zabezpieczali w nocy Oczyszczalnię Ścieków w Zakliczynie. Jak informuje pełnomocnik Burmistrza i prezes Zarządu Gminnego OSP Tomasz Damian, w pracach brali udział strażacy z jednostek w Zakliczynie, Filipowicach, Gwoźdźcu i Stróżach. O godzinie 8- mej zapora wodna w Czchowie dokonała spustu wody wielkości 1800 m³/s. Deszcz i wiatr ustały, raczej siąpi, stosując się do wcześniejszych prognoz, według których w naszych okolicach w niż Yvette da trochę spokoju. Padać będzie do soboty, ale już raczej nie intensywnie, za to w niedzielę zobaczymy słońce.