Tydzień temu uczniowie Zespołu Szkoły Podstawowej i Przedszkola w Filipowicach wyruszyli w podróż, na której mieli możliwość przenieść się z teraźniejszości do czasów babć i dziadków. Nie zrobili tego czytając książki, oglądając filmy czy słuchając opowieści. Wszystko przeżyli i doświadczyli na własnej skórze podczas wycieczki zorganizowanej przez pozytywnie zakręconych mieszkańców Rudy Kameralnej.
Także tam byłam, widziałam, przeżyłam, zasmakowałam. Jechałam furmanką, mieliłam mąkę w żarnach z której ugniatałam ciasto. W maśniczce robiłam masło, jadłam wykonane i upieczone placki na blasze ze smakowitym masłem i miodem zebranym prosto z plastra. Wykonywałam miotłę skrabakę, którą później pięknie dzieci zamiatały podwórko.
„Ciężką” pracę przerywały ciekawe zajęcia organizowane przez kolorowo ubrane dziewczyny. Prowadziły zabawy integracyjne z chustą animacyjną, skakanką, zadawały dzieciom zadania do wykonania i mobilizowały do rywalizacji. Były też warsztaty pszczelarskie i opowieści sołtysa o produkcji miodu we własnej pasiece, jego zastosowaniu w dzisiejszych czasach i produktach z niego otrzymywanych. Podczas krótkiego spaceru do lasu poznaliśmy kawałek tamtejszej historii. Dopełnieniem radosnych chwil były pyszne pierogi, które pod koniec wycieczki zagościły na stołach w wielkich misach przygotowane przez miejscowe kucharki. Wiedza zdobyta na zajęciach oczywiście została zweryfikowana. Ostatnim punktem programu było rozwiązywanie krzyżówki, a nagrodą dla zwycięzców, jak to na prawdziwą podróż wehikułem przystało - był lot do nieba! Nie! Oczywiście, że nie na samodzielnie wykonanych miotłach,... choć niektórzy uczniowie mają do tego specjalne predyspozycje.Jeśli chcecie dowiedzieć się co to za wehikuł – zobaczcie zdjęcia na stronie ZSPiP w Filipowicach i przeżyjcie to z nami jeszcze raz. Bardzo dziękuję organizatorom czyli ludziom pozytywnie zakręconym z wioski tematycznej Ruda Kameralna oraz właścicielowi agroturystyki „U Lupy”.
Było wesoło, edukacyjnie, gościnnie. Super!