młode straciły matkę (najprawdopodobniej została zabita przez samochód). Zmarznięte i wygłodniałe warchlaki (6 sztuk) odnalazł w czasie niedzielnego spaceru po lesie Stanisław Kusiak. Wykonał dokumentalne zdjęcia. Ponieważ w pobliżu nie było matki, a warchlaki wyglądały na opuszczone, po kilku godzinach wrócił w to samo miejsce. Okazało się, że młode dziki dalej tkwią nieruchomo samotne w lesie, tuż ponad trasą Zakliczyn – Jurków. Dzięki pomocy myśliwych, którzy zostali poinformowani o tym fakcie, warchlaki zostały odłowione, i będą karmione przez jednego z nich. Dzięki temu uniknęły niechybnej śmierci głodowej i ze względu na nocne mrozy – zamarznięcia. Co prawda do lasu – wychowywane przez człowieka raczej nie będą mogły wrócić, ale gdy podrosną, być może resztę życia będą mogły spędzić np. w leśnych zagrodach hodowlanych, jakie znajdują się na ziemi tarnowskiej.
Włodzimierz Stachoń, fot. Stanisław Kusiak