Jabczugowa Stanisława z domu Budzyn, primo voto Zgórniak (11. XI. 1898 Kończyska – 2. XI. 1984 Zakliczyn).W czasie okupacji mieszkała u swojej matki - Marii Budzyn w Kończyskach. Współpracowała z ruchem oporu. Wykonywała polecenia swojego kuzyna Jana Oleksika „Butryma” i pomagała w tajnym nauczaniu swemu szwagrowi Stanisławowi Nowakowi „Dembrzy”. Obydwaj jej synowie z pierwszego małżeństwa: Kazimierz i Ryszard Zgórniakowie współpracowali czynnie z ruchem oporu.
Jamna. W dniu 4. VIII. 1944 r. I batalion 16 pułku piechoty rozpoczął działania bojowe nękające Niemców. Najpierw uderzono na posterunek kolejowy Wałki na linii kolejowej Tarnów – Dębica, na dwór w Machowej oraz na obiekty poruszające się na szosą Tarnów – Pilzno. Następnie batalion skierował się w ciągłych walkach w kierunku południowym, by w połowie września znaleźć się w lasach otaczających wieś Jamną.
W związku z tym Niemcy skoncentrowali dostępne na zapleczu tej części frontu oddziały i rozpoczęli obławy i przeczesywanie terenu. Dodać trzeba, że batalion był bardzo skromnie wyposażony w środki ogniowe, stan wyszkolenia żołnierzy pozostawiał wiele do życzenia. Natomiast stan moralny i ideowy był bez zarzutu. Doskonale środki bojowe Niemcy zaatakowali w dniu 25 września. Posuwali się, po drodze paląc mijane gospodarstwa. Szala walki przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Widząc, że główne uderzenie nieprzyjaciela posuwa się od południa, dowódca batalionu postanawia wycofać się Jamnej i dalej bronić się wycofując się na północ. Batalion w trakcie walki sprawnie został przegrupowany na dogodne bojowo stanowiska. Wtedy nastąpiło ciężkie uderzenie wsparte kilkudziesięcioma karabinami maszynowymi oraz ogniem moździerzowym z kierunku polany wsi Jamna i ze wzgórza za szkołą. Niemcy wprowadzili również do akcji zmotoryzowane odwody. Gdy do szturmu przystąpiły oddziały dywizji SS „Galizien”. Sytuacja stała się niebezpieczna, zwłaszcza, że bez przerwy lał deszcz i często broń maszynowa odmawiała posłuszeństwa. W godzinach przedwieczornych nieprzyjaciel zbliżył się do partyzanckich stanowisk ogniowych na odległość 200 – 300 metrów i nawet zaczął się okopywać. Ukraińcy rozpoczęli nawoływanie do poddania się, ale pozycje partyzantów zostały utrzymane do zapadnięcia zmroku. Gdy walka całkowicie wygasła około godziny 21 dowódca wydał rozkaz potajemnego wycofywania się, co też udało się z powodzeniem przeprowadzić. By nie dać się wypchnąć się w ciągu dnia na otwartą przestrzeń batalion pod osłoną nocy zaczął się w ciągłej walce przebijać wzdłuż lasów pomiędzy wsiami Olszową a Nowym Światem, w kierunku północnym, jednak już po kilku minutach został zatrzymany. Dowódca postanowił zlikwidować tabor i nakazał wyjść z okrążenia w trzech grupach zachowując bezwzględną ciszę, co po wielu trudach,z powodzeniem się udało. Bitwa rozegrała się w dniach 25 – 26 września. Batalionem dowodził kapitan Eugeniusz Borowski ps. „Leliwa”. Po stronie Niemców w bitwie brało udział 8 batalion piechoty w sile 4800 ludzi z różnych formacji: SS – Galizien, Schupo, Wehrmacht i Feldgendermerie zebrane z okolicznych garnizonów i posterunków. Dotkliwe straty poniosła ludność małej, biednej wsi. Niemcy wieś spalili i zamordowali 27 mieszkańców. W roku 1967 w pobliżu kościoła Matki Bożej Jamneńskiej – Matki Dobrej Nadziei ustawiony został pomnik w formie obelisku z bloków piaskowca poświęcony partyzantom w I batalionu „Barbara” 16 pp AK i mieszkańcom Jamnej, którzy zginęli w dniach 24 – 25 września 1944 r. z rąk hitlerowskich okupantów. Poniżej pomnika na czarnej marmurowej płycie wyryto pamiątkową sentencję i wykaz wszystkich tam poległych i pomordowanych.
Janicki Julian ps. „Żołądź” należał do drużyny dywersyjnej przy placówce AK „Zygmunt I”.
Jastrząb – gajowy w Stróżach, udostępniał swój dom pod lasem na potrzeby ruchu oporu.
Jaszczur Zygmunt (1910 – 15. XI. 1964 Zakliczyn), pochodził z Bieśnika, ojciec zakonny w klasztorze zakliczyńskim, znał język angielski. Odwiedzał go w klasztorze Peacock - żołnierz spod Tobruku – Szkot. Miał on wyrobione papiery na nazwisko Aleksandra Stefańskiego. Ukrywał się u Albina Chwieja w Woli Stróskiej i u Chwiejów w Zakliczynie Ojciec Jaszczur przebywał w zakliczyńskim konwencie od jesieni 1914 r. (za Pasiecznik).
Jedliczko Bronisław – komendant policji granatowej w Zakliczynie nad Dunajcem. Współdziałał z ruchem oporu.
Jełłowicki hrabia – potomek rodzin Stadnickich i Ustupskich. Podczas okupacji ukrywał się w dworze w Olszowej. Przybył on z Kresów Wschodnich do swojej ciotki – hrabiny Steckiej. Współpracował z komórką nasłuchowo – nadawczą znajdującą się w dworze w Olszowej. Był bardzo przydatny, ponieważ operował kilkoma językami.
„Jerzyk” – żołnierz AK, brał udział w akcji „Mosty” przyczyniając się do uratowania elektrowni i zapory w Rożnowie.
Jędrzejczyk – mieszkaniec Tropia, był dowódcą drużyny przy plutonie IV placówki AK „Zygmunt I”.
„J. M.” – artysta malarz, konfident gestapo krakowskiego. Między innymi wydał Helenę Mond - żonę generała brygady WP, Emilię Witowską – żonę pułkownika WP i jej dwie córki Jadwigę i Zofię. Wszystkie panie mieszkały w willi „Zofiówka” w Zakliczynie nad Dunajcem. Gestapo kobiety aresztowało i rozstrzelało. A jakie były dalsze losy „J. M.”? W meldunkach wywiadu AK w Krakowie pojawiły się informacje, że J. M. regularnie chodzi do gmachu gestapo, jest zarejestrowanym konfidentem i w tej roli ma duże „zasługi”. Jego rozpracowaniem zajął się Władysław Kurowski. Wykonanie wyroku powierzone zostało w maju 1944 r. patrolowi dywersyjnemu dowodzonemu przez Szymona Janosza ps. „Sroka”. Do pracowni malarza a zarazem konfidenta,pod pretekstem zamówienia portretu, weszli Janosz, Feliks Kącik ps.„Pokrzywka” i Rudolf Kryska ps. „Puchacz”. Wyrok wykonali bez użycia broni palnej. Ponieważ wyglądało to na zwykłe morderstwo sprawą zajęła się Kriminalpolizei, a nie gestapo. Obyło się więc bez zwykle, w takich wypadkach praktykowanego przez gestapo odwetu, w postaci rozstrzelania zakładników. Sprawę J. M. opisał Ryszard Nuszkiewicz w czwartym rozdziale swej książki „Uparci”, wydanej w Instytucie Wydawniczym Pax w 1983 r. Patrz też hasła: „Mond Bernard Stanisław” i „Witowska Emilia”.
Joniec Alojzy – ksiądz w zakonie OO. Franciszkanów w Zakliczynie nad Dunajcem. Przebywał tam przez cały okres okupacji. Przez jakiś czas mieszkał w jednej celi z ukrywającym się Gerardem Górnickim. Sam wspomagał ruch oporu i uczestniczył w tajnym nauczaniu. Zajmował się prasą podziemną i jej rozprowadzaniem. Przyjaźnił się ze Stanisławem Nowakiem – uciekinierem z Przemyśla.
Juszczykowie – mąż i żona z domu Ochwat – wysiedleńcy przebywający czasowo w Melsztynie, rozstrzelani w dniu 2. VIII. 1944 r. podczas niemieckiego odwetu za partyzancką akcję pod kryptonimem „Turek”.