Domosławice mierzą bardzo wysoko i nie chodzi tu bynajmniej o to, że ta niewielka, ale urokliwa miejscowość w dolinie Dunajca ma aspiracje miejskie, czy też chce zostać stolicą gminy. Domosławice mierzą do gwiazd w kategorii edukacji muzycznej i każdy kto był w dniach od 1 do 6 czerwca na Tygodniu Domosławic w Lusławicach, miał okazję przekonać się, że nic na wyrost tu nie piszę. Tym bardziej, że jeśli chciałbym napisać o wszystkich trzech projektach w ramach Tygodnia, to zamiast artykułu wyszłoby opasłe opowiadanie. Tak sobie pomyślałem w miniony piątek, że gdyby Henryk Sienkiewicz żył dzisiaj, to pewnie musiałby szybko zmodyfikować lub dopisać drugą część Janka Muzykanta, bo nowela, której celem było zachęcenie do postępowania zgodne z hasłem pracy u podstaw, czyli jednego z ważniejszych nurtów polskiego pozytywizmu, to cel ten jest w pełni realizowany, dzięki temu co „wyprawia” Wojnicki i spółka profesorska Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Domosławicach. Oj szaleją, szaleją i to w jak najbardziej pozytywistycznym znaczeniu w tych Domosławicach. Rok temu Domosławice „wprosiły się” do pachnącego jeszcze świeżą farbą, co dopiero otwartego Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach. Przez jedno popołudnie, podczas którego podsumowywali wówczas pierwszy rok działalności, zrobili tak dobre wrażenie na dyrektorze ECMKP, panu Adamie Balasie, że ten bez wahania zaprosił ich na zakończenie roku muzycznego za rok.
Przez ten rok Szkoła Muzyczna w Domosławicach mająca filie w Dobrocieszu i Gromniku urosła o kolejny oddział filialny w Porąbce Uszewskiej, a na rok 2014/15 przyjmuje już zapisy do kolejnej filii , tym razem na terenie gminy Wojnicz. Pod względem merytorycznym też postanowiono polepszyć coś co już było dobre. Kadra szkoły składająca się z absolwentów i nauczycieli akademickich Akademii Muzycznej w Krakowie – bo przecież Akademia z Krakowa sprawuje patronat nad Domosławicami – ucząca grać na skrzypcach, oboju, altówce, perkusji, puzonie, wiolonczeli, fortepianie, waltorni, kontrabasie, klarnecie, flecie, fagocie, trąbce, saksofonie, organach, gitarze i akordeonie – otóż kadra doszła do wniosku, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby powołać do życia Domosławicką Orkiestrę Symfoniczną. Jak będzie orkiestra, to i przydałby się chór…. Najpierw dyrektor Kazimierz Wojnicki uznał, że skoro z nauką na instrumentach poszło jak z nut, to dlaczego nie pójść o krok dalej i nie otworzyć klasy wokalno –aktorskiej. I co ? Jest klasa wokalno – aktorska i patronat nad nią kolejnej krakowskiej uczelni - Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. W tak zwanym międzyczasie przychodzi do dyrektora Wojnickiego Grzegorz Majka odpowiadający w szkole za audycje muzyczne, który mówi, że napisze nuty do domosławickiej kantaty. Kiedy zapis nutowy jest gotowy, do gry wkracza Ryszard Ostrowski , wizytator z Kuratorium Oświaty… nie tam, żeby miał coś przeciwko wyczynom w Domosławicach. Przyjaciel Wojnickiego ma duszę artysty i z dużą chęcią zabiera się za pisanie libretta do kantaty, która nazywa się „Ad astra” (Do gwiazd). „ W sobotnie przedpołudnie 22 marca 2014 roku zapoczątkowała swoją działalność orkiestra symfoniczna szkoły i chór. Nie lada wyzwaniu sprostało 40 uczniów z trzech sekcji: instrumentów smyczkowych, dętych i chóru. Uczniowie, aby dostać się do orkiestry i chóru musieli przejść trudną procedurę naboru, prowadzoną w trybie konkursowych przesłuchań. Muzycy rozpoczęli zajęcia od pracy nad V symfonią L. Van Beethovena pod kierunkiem nauczycieli: Aleksandry Bskovic-Różak, Oresta Brylińskiego, Małgorzaty Woźniak, Joanny Kliś i Bartosza Dąbrowskiego. Całość prac orkiestry konsultował, przygotował i poprowadził dr Waldemar Groń. Pierwszym próbom orkiestrowym towarzyszyło wzruszenie rodziców i pedagogów. Niesamowite jest to, że orkiestra rozpoczęła swoją działalność dokładnie półtora roku od powołania do życia szkoły muzycznej I stopnia” – taki tekst zamieścił autor wpisu na facebook’owej stronie Szkoły. Tymczasem niebawem od tego historycznego dnia, podczas prawykonania na scenie ECMKP w Lusławicach w dniu 6 czerwca pojawi się około 160 wykonawców kantaty domosławickiej „Ad astra” napisanej na 3 soprany, 2 mezzosoprany, recytatora, 3 chóry dziecięce i orkiestrę. Zawiadowcami tego niesamowitego rejsu z Domosławice przez Lusławice do gwiazd byli; Iwona Burnat - mezzosopran, Agnieszka Joniec - mezzosopran, Justyna Staszak – mezzosopran, libretto - Ryszard Ostrowski, Ewelina Szybilska - sopran, Anna Wilk - sopran, Zuzanna Mądrzyk – sopran, Orkiestra Symfoniczna i Chóry Szkoły Muzycznej I stopnia w Domosławicach, Jacek Wojnicki – recytator, dyrygent - Waldemar Groń. Chóry zostały przygotowane przez Aleksandrę Boškoviĉ-Różak, Łucję Nowak, Agnieszkę Pamułę i Waldemara Gronia i zabrzmiały rewelacyjnie, a prawykonanie kantaty zobaczył nadkomplet publiczności w Lusławicach. Finał Tygodnia Domosławic w Lusławicach miał szczególny wymiar z kilku powodów, bo choć o jednym już napisałem, to godzi się tez napisać, że finałowy koncert składał się z kilku dań. Najpierw zobaczyliśmy na wielkim lusławickim ekranie film promujący działalność szkoły, a potem wyszedł dyrektor Kazimierz Wojnicki, aby opowiedzieć o dobrych ludziach, którzy towarzyszą mu od powstania szkoły po dzień dzisiejszy. Piękna to była opowieść, z której wynika, że dobrzy ludzie są wszędzie, tylko trzeba ich dobrymi pomysłami przekonać . No i właśnie oprócz już przekonanych samorządowców, rektorów uczelni krakowskich, dyrektorów instytucji kultury i placówek oświatowych, wielkiego orędownika „domosławickiego eksperymentu na ogólnopolską skalę” jakim jest dyrektor Departamentu Szkolnictwa Artystycznego i Edukacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - profesor Wiktor Jędrzejec, Kazimierzowi Wojnickiemu udało się zarzucić sieci entuzjazmu dla swojego „eksperymentu” dyrekcji Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Feliksa Parnella z Łodzi (jednej z pięciu tego typu szkół w Polsce – p. K.D). Kazimierzowi Wojnickiemu zamarzyła się bowiem ostatnio klasa baletowa w domosławickiej szkole, a nawet już w Łodzi wiedzą, że temu Panu Dyrektorowi się nie odmawia. Zatem podczas finału Tygodnia Domosławic w Lusławicach uczniowie z jednej z najbardziej cenionych w kraju szkół baletowych po prostu wystąpili. Ja nie wiem, czy za rok zamiast tygodnia będziemy mieli Miesiąc Domosławic w Lusławicach, ale mogę podejrzewać, że skoro w tym roku zobaczyliśmy w ECMKP orkiestrę symfoniczną z Domosławic, to w przyszłym nie jest wykluczone, że zobaczymy orkiestrę, chóry i domosławicki balet. Zastanawiam się tylko, czy aby ECMKP to nie będzie zbyt ciasny obiekt na takie przedsięwzięcie.