Paweł Augustyn po prezentacji zarysu strategii mówił jeszcze o planowanych przez rząd dodatkowych obciążeniach rolników oraz pracodawców (w tym samorządy) z tytułu podniesienia składek ubezpieczeń społecznych. Mówił też o tym , aby zapraszać na sesję parlamentarzystów, którzy po wyborach rzadko pokazują się w tzw. terenie. Serię pytań do wicestarosty rozpoczynamy od radnego Zbigniewa Jachyma:
Z. Jachym: Chwali pan szpital w Tuchowie. Zawiozłem tam osobę do prześwietlenia której wykonano zdjęcie rentgenowskie i wyznaczono odbiór za trzy dni. Przyjeżdżamy do szpitala, zachodzimy w to samo miejsce a tam kolejka potrójnie zwinięta do okienka gdzie wydawany jest bloczek i stoimy w tej kolejce po odbiór zdjęcia rtg. Czy to nie jest chore ?
P. Augustyn: A pytał pan czy musi pan stać ?
Z. Jachym: Tak. Jest tam trzy osoby, które wydają zdjęcia rtg i każdy mógłby odebrać to w ciągu 5 minut, a nie stać w kolejce 2 godziny i więcej. Pytam się pracującej tam pani dlaczego tak jest, a ona kieruje mnie do przełożonego. Pytam się jaki jest okres oczekiwania do kardiologa. Pada odpowiedź że około 50 dni! To u nas w Zakliczynie czekało się 2 tygodnie. Teraz trzeba jeździć do Tuchowa, a u nas w ośrodku zdrowia aparatura za grube pieniądze stoi i nikt z tego nie korzysta.
P. Augustyn: W Tuchowie prowadzi szpital spółka pracownicza. Oni dzierżawią nasz budynek, inwestują w nim i naszym zdaniem funkcjonuje to dobrze. Jest czysto, schludnie. Rejestrują trzy kobiety, a przedtem była jedna, ale jeżeli pan mówi że do zdjęcia trzeba czekać, to zgłosimy im tą uwagę. To samo dotyczy ciągłości świadczeń lekarskich - zwrócimy im na to uwagę.
Przewodniczący Józef Wojtas: Ja prosiłbym aby zadawać pytania panu Augustynowi dotyczące budżetu, tego czy możemy liczyć na pomoc starostwa w inwestycjach, w budowie chodników, dróg... jeśli w tym zakresie są pytania, to proszę je zadawać.
Bogdan Litwa: Interesuje mnie czy powiat przeznaczył w swoim budżecie środki na budowę dróg i chodników.
P. Augustyn: Jeżeli będą jakieś środki to będą one z rezerwy finansowej. Jeśli takie środki się pojawią to w pierwszej kolejności na chodniki i w drugiej na nakładki asfaltowe na drogach powiatowych. Dziś nie jestem w stanie dokładnie na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ pewne obciążenia wstrzymują zarówno nas jak i budżety gmin.
Bogdan Litwa: My uchwalając budżet gminy chcielibyśmy wiedzieć czy możemy liczyć na środki z powiatu. Inny temat. Jakiś rok temu byłem tutaj w ratuszu na spotkaniu dotyczącym odnawialnych źródeł energii. Uzyskałem tam informację że pomoc państwa wyniosła by maksymalnie ok. 20% inwestycji w instalację solarną. Jak wygląda w tym względzie sytuacja dzisiaj?
P. Augustyn: Teraz panu nie powiem. Myśmy wpisali w strarategii, że idziemy w tym kierunku, ale czekamy na środki bo jeszcze ich nie ma. Myśmy wpisali w strategii że zadania te będą wspólnie realizować: samorząd, podmioty gospodarcze i gospodarstwa indywidualne. Jak pieniądze się pokażą, to siadamy wspólnie; powiat, gmina, gospodarstwa indywidualne. Ustala się zasady, składa się projekt który trzeba wygrać i dopiero wtedy jest możliwość dyskutowania o poziomie dofinansowania.
Anna Moj: Chciałabym zapytać o sprawy związane z projektami ekologicznymi, ponieważ wspomniał pan, że tutaj przewiduje się duże środki, a chodzi mi konkretnie o gospodarkę ściekową i ochronę wód naturalnych. Mieszkańcy zgłaszają że woda w studniach jest niezdatna do picia ze względu na zanieczyszczenie ściekami bytowymi. Wynika to z tego, że gospodarka ściekowa na naszym terenie zaczyna być dopiero porządkowana. Mieszkańcy Bujnego (powiat nowosądecki - p. K.D) podają jako przykład, że otrzymali dofinansowanie do budowy oczyszczalni przydomowych i praktycznie każde gospodarstwo taka oczyszczalnie przydomową wykonało i problem ścieków mają rozwiązany. Czy będzie możliwość u nas ubiegania się o takie środki, czy rolnicy mogą się zgłaszać ?
P. Augustyn: Myśmy nie realizowali projektów związanych z oczyszczalniami przydomowymi, ale ja powiem tak, że są dotacje do przydomowych oczyszczalni tak samo jak do solarów, ale te środki są zbyt małe. Powinny co najmniej w 50% partycypować w kosztach, żeby było to opłacalne a nie w 20%. Trudno mi dziś powiedzieć w jakiej wysokości będą te partycypacje. My pisaliśmy że chcemy realizować te zadania, ale to nie jest zależne ani od nas, ani od was. To jest zależne od tego co przydzieli na Bruksela i co nasz parlament i rząd z tym zrobi.
Burmistrz Jerzy Soska: Mam pytanie dotyczące stacji pogotowia. Pan zarządza pogotowiem ratunkowym w powiecie, dobrze pogotowie funkcjonuje, są nowe karetki. Umieszczając pogotowie w lokalu na terenie gminy Zakliczyn z dyrektor pogotowia na początku staliśmy, że w roku 2011 całe obciążenie związane z dzierżawą lokalu biorę na siebie, natomiast w przyszłym roku wrócimy do rozmów na temat partycypacji finansowej w kosztach funkcjonowania stacji pogotowia w Zakliczynie. Czy można liczyć na jakieś wsparcie, bo nie ukrywam że radni naciskają żebym pogotowie przeniósł do budynku będącego własnością gminy, ewentualnie jeśli zostanie tam gdzie jest obecnie, a to są komfortowe warunki, ta stacja jest najlepiej wyposażoną stacją w powiecie, niemniej jednak to jest związane z kosztami. Płacimy 1500 zł + VAT i w związku z tym około 25 tysięcy w budżecie gminy musimy na ten cel zapewnić. Chciałbym, abyśmy wrócili do rozmowy na temat partycypacji tych kosztów.
P. Augustyn: Możemy wrócić do rozmów. Powiem co się dzieje z pogotowiem. Na początku roku dostaliśmy pismo od wojewody o przygotowaniu do restrukturyzacji pogotowia. Chcą zrobić dwa systemy pogotowia ratunkowego w województwie małopolskim dzieląc województwo na pół; okręg krakowski i okręg tarnowski. Dostaliśmy taki sygnał i uruchomiliśmy sodki finansowe aby się przygotować, czyli kapitalny remont w budynku pogotowia, kupiliśmy dwie nowe karetki. Za dwa miesiące dostajemy pismo że będziemy jednak pracować wg starego systemu. Dziś jesteśmy w takiej sytuacji, ze nie wiemy czy będzie w Tarnowie to centrum powiadamiania ratunkowego czy nie. Jeżeli nie będzie tu musimy sobie zdawać z tego sprawę że w Tarnowie będzie kierownik - dyspozytor kierujący ruchem karetek a centrum będzie w Nowym Sączu lub gdzie indziej. Jeśli u nas będzie Centrum to wrócimy do rozmowy, ale nie mogę zagwarantować tego dziś czy będziecie płacić czy nie tych 25 tysięcy. Ja takiego bałaganu jaki jest od dwóch lat nie widziałem, ale to nie od nas zależy tylko od wojewody. Jeszcze kilka słów o bezrobociu. Powiatowy Urząd Pracy od czerwca nie ma ani grosza na staże, prace interwencyjne. Przychodzą radni, dzwonią wójtowie żeby załatwić jakiś staż; ścieli najpierw z pół roku do 5 miesięcy, potem do 4 teraz do trzech. Z 36 milionów jakie w roku 2010 mieli w PUP na staże co starczało na ok. 2 tysięcy staży - teraz dostaliśmy 13 milionów i do końca roku nie ma nic, a kolejka do staży wynosi 3 tysiące młodych osób bez pracy.
Kazimierz Dudzik: Mówi pan że nie ma pieniędzy w Urzędzie pracy na staże. Co uczyniono żeby Wojewódzki Urząd Pracy środki unijne z EFS zamiast na szkolenia nikomu nic nie dające, realizowane przez specjalnie do tego utworzone agencje które ściągają ludzi oferując posiłki i bibeloty zamiast konkretnych kompetencji , zamiast na te niby szkolenia przeznaczył te środki na staże: zarówno szkolenia jak i staże realizowane są z EFS-u. Następna sprawa: mówi pan o tym że powiat będzie współpracował z miastem Tarnowem. Cieszyłbym się bardzo - bo zawsze to dobrze jak bogaty dogaduje się z biednym - gdybym nie słyszał o tym, że miasto nic o takiej współpracy strategicznej nie wie. Trzecia sprawa: panie wicestarosto mówił pan o szkolnictwie ponadgimnazjalnym. Ileż to było dyskusji na spotkania dotyczących strategii że szkoły zazwyczaj uczą wszystkiego czyli tak naprawdę niczego. Jeśli tak, to z jakimi kompetencjami absolwent takiej szkoły trafia na rynek pracy ? Czy starostwo stać na to żeby utrzymać 10 szkół ponadgimnazjalnych w powiecie złożonym z 16 gmin ? Czy nie lepiej finansować szkoły cieszące się popularnością wśród uczniów, szkoły dobre takie jak nasza zakliczyńska lub szkoła w Gromniku ? Czy finansować wszystko w sposób niewystarczający ? Czy to prawda że starostwo zamierza łączyć szkoły ponadgimnazjalne w zespoły szkół ? Rzecz ostatnia dotyczy solarów; jeśli pomoc państwa ma polegać na tym, że trzeba napisać projekt, zaciągnąć kredyt i zobowiązać się do nikomu nie potrzebnych przeglądów to to nie jest pomoc dla inwestora tylko dla banków. Tam gdzie państwo chce wspierać energię odnawialną, tam dotację sięgają 75% np. instalacji solarnej. Dziś na solary do domu jednorodzinnego " z pomocą państwa" trzeba wydać ok. 15 - 16 tysięcy złotych, a bez pomocy państwa 7 - 8 tysięcy. Gdzie i komu to państwo pomaga ?
P. Augustyn: Ja się z tym wszystkim zgadzam nie tylko w 100, ale w 200%. Tylko pan Dudzik wie bo pisze projekty i wie co tam się dzieje w WUP i dlatego o tym mówi. Ja też interweniowałem w sprawie wykorzystywania środków z EFS-u, że więcej środków na tego typu szkolenia to jest marnotrawstwo, a w zamian za to niech będą szkolenia gdzie zdobywa się dodatkowe kwalifikacje. O szkołach; my próbujemy wdrażać w szkołach zawody innowacyjne - mamy na przykład w Gromniku szkołę lotnicza do które z całej Polski zapisało się ponad 20 dzieci - my to robimy. Jeśli jednak do szkoły na ogólny kierunek zapisuje się 100 chętnych, a na kierunek specjalistyczny jest dwóch chętnych to nie będzie potem fachowców. Pieniądze idą za uczniem i zrobimy wszystko żeby jak najwięcej uczniów do szkoły ściągnąć i robimy wszystko żeby oferta zawodowa szkół była różnorodna i atrakcyjna. To o co pan pytał: będzie robić zespoły szkół ponadgimnazjalnych i będziemy próbować zarządzać tymi szkołami bezpośrednio z powiatu, a nie robić w każdej szkole administrację. Proszę państwa, ale trzeba będzie ludzi wysłać też na bezrobocie i to jest druga strona medalu. My z Tarnowem w zakresie na przykład szkolnictwa i drogownictwa, kultury i pomocy społecznej bardzo ściśle współpracujemy.
Edward Mietła: Mówimy o problemach z budżetem, o braku środków, o przeroście administracyjnym. Ja w związku z tym w sprawie DPS w Stróżach. Dawniej był tam dyrektor,kadrowa, kierownik i pracownicy obsługi, a pensjonariuszy nie było mniej niż dzisiaj tylko więcej, a teraz kierowników jest tam kierownik kierowników, kierownik od czegoś jeszcze, itp. DPS jest instytucją starostwa.
P. Augustyn: Jeśli chodzi o przerost administracji w Stróżach, to przyglądniemy się i jeśli trzeba będzie to zwolnimy z dziesięć osób. Przepraszam, to jest żart. Fakty są takie że biurokracja w DPS-ach nie jest zależna od nas tylko od stawianych DPS-om wymogów. Ja kiedyś zachodzę do kuchni w jednym z DPS-ów i widzę że tu w małej patelce smaży się wątróbka, tam żołądki drobiowe, gdzie indziej udka, bigos, ziemniaki, ryż. Pytam się co to znaczy. W odpowiedzi słyszę; proszę pana tutaj obowiązuje dieta. Jak każdy z pensjonariuszy ma przepisaną inną dietę, to my musimy się do niej stosować. To pomyśl sobie pan jak tam w tej kuchni było z 200 garnków. Musi być kierownik, musi być zaopatrzeniowiec, dietetyk, pielęgniarka, lekarz, itd. Dziś to nie może być tak, że na śniadanie będzie jajecznica dla wszystkich a na obiad schabowy z bigosem. Ja to mówię w pewnej przenośni, ale zachęcam do zwiedzenia kiedyś DPS- u i zapytania jak to wygląda. Przepisy które obowiązują w tym przedmiocie musimy przestrzegać. Jeśli chodzi o cięcia w administracji to na pewno największe będą w szkolnictwie, bo tam jest pewien przerost zatrudnienia.
Relacja powstała na podstawie nagrania dźwiękowego. Część nieistotnych wątków została pominięta lub skrócona.