Baner 4
 

b_250_100_16777215_00_images_2014_4_uczestnicy_w_Filipowicach.JPGb_250_100_16777215_00_images_2014_4_rodzina_dla_Pachoty.JPG18 maja 2014 roku , dokładnie w 70 – tą rocznicę udanej szarży żołnierzy Armii gen. Władysława Andersa  na wzgórze Monte Cassino, jeden z uczestników tej historycznej bitwy, starszy strzelec Kazimierz Pachota spoczywający na cmentarzu w Filipowicach, doczekał się uznania u potomnych rodaków. O godzinie 16:00 przy jego mogile odbyła się tego dnia patriotyczna manifestacja zorganizowana przez Stowarzyszenie „Klucz” działające przy Zakliczyńskim Centrum Kultury.  Powód był ważny, a 70 – ta rocznica Bitwy pod Monte Cassino  bardzo dobrym pretekstem, aby powód przestał być nie mogącym się od lat doczekać zamierzeniem pana Wacława Spiesznego – żołnierza Armii Krajowej i Żołnierza Wyklętego.  Ranny w Bitwie pod Monte Cassino, spoczywający od przeszło 30 lat na filipowickim cmentarzu Żołnierz, doczekał się godnego nagrobka i tablicy ze stosownym epitafium.

b_250_100_16777215_00_images_2014_4_Spieszny_przy_pomniku_Pachoty.JPGZiściło się marzenie Wacława Spiesznego w którym wspierał ojca syn Kazimierz i przewodniczący Józef Wojtas. Wokół mogiły Kazimierza Pachoty zebrali się mieszkańcy Filipowic i Czchowa, członkowie Stowarzyszenia „Klucz” w większości z oddziału w Filipowicach z prezesem Mirosławem Soską, delegacja samorządowa  z przewodniczącym Rady Miejskiej w Zakliczynie Józefem Wojtasem,  radnym Rady Powiatu Tarnowskiego Dawidem Chrobakiem, sekretarzem Gminy Zakliczyn Januszem b_250_100_16777215_00_images_2014_4_ks_Pabis_wici.JPGKrzyżakiem, radnym Rady Miejskiej Marianem Skwarło i sołtyską Filipowic Małgorzatą Soską oraz delegacja Zespołu Szkoły Podstawowej w Filipowicach z dyrektor Iwoną Gurgul. Była też rodzina Kazimierza Pachoty, a wśród niej redaktor naczelna „Czasu Czchowa” Joanna Dębiec z domu Kozdrój. Uroczystość rozpoczęła się od hymnu państwowego w wykonaniu Strażackiej Orkiestry Dętej „Filipowice” pod batutą wychowanka Orkiestry Dominika Malika. Po hymnie nagrobek poświęcił ksiądz Piotr Pabis – proboszcz parafii w Filipowicach, a następnie głos zabrał jeden z fundatorów nagrobka Józef Wojtas, który powiedział m.in.:

b_250_100_16777215_00_images_2014_4_delegacja_samorzadowa_w_Filipowicach.JPGRok 2014 jest rokiem, który obfituje w wiele bardzo ważnych i okrągłych  rocznic historycznych. Jedną z takich rocznic jest 70 rocznica bitwy o Monte Cassino – uważanej za największą bitwę drugiej wojny światowej, w której znaczącą rolę odegrali polscy żołnierze. Wspominając to ważne wydarzenie, które rozegrało się 18 maja 1944 roku chcemy upamiętnić i oddać hołd polskim żołnierzom walczącym w tamtym okresie. Jednym z takich żołnierzy spoczywających na naszym filipowskim cmentarzu parafialnym jest starszy strzelec Kazimierz Pachota – żołnierz Armii generała Andersa.  Kazimierz Pachota urodził się 21 stycznia 1915 roku, był żołnierzem wojny obronnej września 1939 roku. Po klęsce wrześniowej przebywał w niewoli sowieckiej, gdzie trafił do łagru w Workucie.  Zwolniony na mocy umowy Sikorski -Stalin dostał się do Armii generała Władysława b_250_100_16777215_00_images_2014_4_delegacja_szkoy_z_Dyrektor_w_Filipowicach.JPGAndersa, z którym przeszedł cały szlak bojowy. Jako żołnierz służył w V Kresowej Dywizji Piechoty pod dowództwem gen. bryg. Nikodema Sulika. W 1944 roku walczył i został ranny w bitwie o Monte Cassino. Za udział w tej bitwie został odznaczony krzyżem srebrnym Virtuti Militari. Po zakończeniu II wojny światowej najpierw przebywał we Włoszech,  gdzie za swoje działania został odznaczony,  następnie kilka lat spędził w Anglii,  by ostatecznie powrócić do Filipowic i  zostać tu na zawsze. Po powrocie do Polski nie założył własnej rodziny. Kazimierz Pachota zmarł 12 lipca 1983 roku i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Filipowicach. Dla uczczenia tego żołnierza , a zarazem wielkiego polskiego  patrioty,  w dniu dzisiejszym doczekaliśmy się poświęcenia odnowionego nagrobka i tablicy upamiętniającej jego zasługi dla Ojczyzny.

b_250_100_16777215_00_images_2014_4_filipowice_gocie.JPGW imieniu własnym i samorządu Gminy Zakliczyn słowa podziękowań kieruje na ręce księdza Proboszcza Piotra Pabisa za dokonanie aktu poświęcenia, Dyrektorowi ZCK Kazimierzowi Dudzikowi za przychylną pomoc i organizację zbiórki pieniędzy, Panu Wacławowi i Kazimierzowi Spieszny za podjęcie inicjatywy odnowy zniszczonego nagrobka, wszystkim darczyńcom, w tym radnemu Dawidowi Chrobakowi,  którzy przekazali pieniądze na ten szczytny cel oraz Strażackiej Orkiestrze Dętej z Filipowic za uświetnienie tej dzisiejszej uroczystości, mieszkańcom Filipowic i gościom za ich obecność, poświęcony czas, za to że wspólnie możemy przeżywać te podniosłe chwile. …”  

b_250_100_16777215_00_images_2014_4_Spieszny_mwi.JPGWyraźnie wzruszony podczas uroczystości Wacław Spieszny przypomniał o trudnym szlaku bojowym polskich żołnierzy, o tym, że wielu z nich poległo i spoczywa daleko poza granicami kraju, w tym na „nieludzkiej ziemi”. Mówiąc o starszym strzelcu Kazimierzu Pachocie, powiedział, że stoimy przy mogile naszego Kazimierza. Żołnierz AK z Filipowic mówił też o naszych powinnościach wobec tych, którym zawdzięczamy wolność. Nikt nie oczekuje wobec nas heroicznych czynów, ale przede wszystkim pamięci i szacunku wobec czynów tych, którzy nie wahali się podejmować heroicznych czynów dla Ojczyzny.  Z tym o czym mówił Wacław Spieszny korespondował wiersz Jana Lechonia dedykowany żołnierzom Armii generała Andersa „ Przypowieść”.  Wiersz Lechonia recytowała podczas uroczystości Joanna Drożdż– uczennica filipowickiej szkoły:

 

Przypowieść

 

Żołnierz, który zostawił ślady swojej stopy

Na wszystkich niedostępnych drogach Europy,

Szedł naprzód, gdy nie mogli najbardziej zajadli,

I wdzierał się na szczyty, z których inni spadli,

Zdobywszy wolność innym dłońmi skrawionemi,

Dowiedział się nareszcie, że sam nie ma ziemi.

I wtedy ktoś rozumny, nie rozumny szałem,

Powiedział mu: "Od dawna wszystko to wiedziałem,

Wiedziałem, że nikt twoich ran ci nie odwdzięczy,

Bo czym krew, co płynie, przy złocie, co brzęczy,

I nigdy nikt nie liczył leżących w mogile,

Bo czym jest duch anielski przy szatańskiej sile?

Jak żal mi, że ci oczy nareszcie otwarto!

I powiedz sam mi teraz, czy to było warto."

A żołnierz milczał chwilę i ujrzał w tej chwili

Tych wszystkich, którzy legli w cudzoziemskim grobie,

Co mówili: "Wrócimy", nie myśląc o sobie.

I widzi jakichś jeźdźców w tumanach kurzawy,

I słyszy dźwięk mazurka i tłumu wołanie.

Dąbrowski z ziemi włoskiej wraca do Warszawy.

"Czy warto...?" Odpowiedział: "Ach! śmieszne pytanie!"

 

Fragment tego wiersza stanowi epitafium na tablicy umieszczonej na mogile st. strz. Kazimierza Pachoty. Potem była jeszcze modlitwa zainicjowana przez proboszcza Piotra Pabisa, który ma zamiar poświęcić bohaterowi uroczystości z dnia 18 maja duży fragment homilii podczas nabożeństw w najbliższą niedzielę, 25 maja.  Na mogile złożono wiązanki kwiatów od oficjalnych delegacji i rodziny Kazimierza Pachoty,  Orkiestra  z Filipowic zagrała wiązankę marszową i na zakończenie „Rotę.”  To była piękna, patriotyczna uroczystość do realizacji której przyczynili się dobrzy ludzie - patrioci i też dobrzy ludzie wzięli w niej udział, za co w imieniu organizatorów przedsięwzięcia składam wyrazy podziękowania i uznania.  

 

Wynajme
Gospodarstwo

 
© Oficjalny Portal Internetowy Zakliczyńskiego Centrum Kultury w Zakliczynie. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: M. Papuga. Regulamin witryny www.zakliczyninfo.pl.
Design by :.