Gwoździec to największa miejscowość Gminy - jak to się mówi w Zakliczynie - "za wodą", czyli spośród sześciu wsi położonych po lewej stronie Dunajca. W ostatnią niedzielę lutego o 11.30 - po "sumie" - zaplanowano w miejscowym Domu Strażaka przedostanie z serii wiejskich zebrań sprawozdawczo - wyborczych. Zebranie punktualnie się nie rozpoczęło, nie dlatego że nie było quorum - wręcz przeciwnie; dlatego, że ustawiła się pokaźna kolejka do listy obecności. Gdy już wszyscy na tą listę się zapisali okazało się, że spośród 709 uprawnionych do głosowania, pofatygowało się na wybory sołeckie 160 mieszkańców. To drugi wynik w Gminie po Faściszowej. Zebranie otworzył burmistrz Jerzy Soska, który zaproponował porządek obrad i wybór przewodniczącego zebrania. Radny Stanisław Nadolnik zgłosił kandydaturę dyrektor miejscowej szkoły podstawowej, panią Halinę Tobołę, a zebrani na tą propozycję przystali bez wahania.
Czytaj więcej: Jedyna sołtyska "za wodą" porządzi w Gwoźdźcu
Zgodnie z zapowiedzią wracam do Faściszowej, a w zasadzie do dokończenia relacji z zebrania sprawozdawczo - wyborczego w tej miejscowości. Dziś już jesteśmy po zebraniach we wszystkich miejscowościach Gminy Zakliczyn i można zabierać się do podsumowania kampanii w sołectwach. Wniosek pierwszy jaki się nasuwa, to fakt, że tam gdzie dochodziło do starć przeciwstawnych sił i koncepcji samorządu, tam była wysoka frekwencja i wysoki poziom emocji. Faściszowa jest tego najlepszym przykładem. Choć niektórzy narzekali, że zebranie "w środku tygodnia" to mobilizacja sił spowodowała, że odnotowano tutaj rekordową frekwencję. Nie zabawiając się w niuanse polityczne napisze tak, że w sali szkolnej 15 lutego starli się zwolennicy Pana Sołtysa ze zwolennikami Pani Radnej plus pewna grupa tych, którzy ustawili się w roli neutralnych.
W związku z pismem które jest odpowiedzią starosty tarnowskiego Mieczysława Krasa na wniosek członka Komisji ds. Rozwoju Powiatu, Leśnictwa i Ochrony Środowiska Kazimierza Kormana (skan pisma zamieszczamy pod artykułem), zwróciłem się do Radnego Powiatu Tarnowskiego z zapytaniem o to, czy rolnicy nadal mogą liczyć na bezpłatne przeklasyfikowanie swoich gruntów, które ucierpiały podczas ubiegłorocznej powodzi. Oto co mówi radny Kazimierz Korman:
W tej chwili Starostwo przyjmuje wnioski od rolników w sprawie gruntów, które się obsunęły, powstałych w wyniku ulewnych deszczy osuwisk. Czy wszystkie będą załatwione pozytywnie, to trudno w tej chwili powiedzieć, ponieważ Starosta Tarnowski wystąpił do Wojewody o środki potrzebne do wykonania przeklasowań tych gruntów. Przeklasowanie gruntów jest zadaniem Wojewody, który to zadanie zleca do wykonania przez Starostę. Według szacunków na podstawie wniosków od rolników, które już spłynęły do Starostwa wynika, że potrzeba na to ok. 150 tysięcy złotych, żeby sprawa została załatwiona pozytywnie. Mnie się jednak wydaje, że wielu rolników nie wie o takiej możliwości i myślę, że m.in. dzięki informacji na Zakliczyninfo wiele wniosków jeszcze do Starostwa spłynie. Jest to jedyna okazja żeby rolnik, który został poszkodowany podczas ubiegłorocznej powodzi w wyniki której powstały na jego gruncie osuwiska, nie musiał płacić za przeklasyfikowanie gruntu na nieużytek, dzięki czemu nie będzie też płacił po przeklasyfikowaniu za te zniszczone grunty podatku rolnego.
Czytaj więcej: Radny Korman o przeklasowaniu gruntów i o dyskusjach szpitalnych
Nie ma co ukrywać, że tegoroczne wybory w sołectwach charakteryzują się wysoką frekwencją. Nawet w Bieśniku, gdzie z braku frekwencji nie odbyło się zebranie przedwyborcze, na wybory sołeckie przyszło ponad 40 osób, by ponownie powierzyć funkcję sołtyski Bogusławie Sobol, choć miała ona kontrkandydatkę. Przy okazji chcę przeprosić wiernych Zakliczyninfo internautów, że przyszli wcześniej na zebranie niż faktycznie się ono zaczęło. O zmianach w harmonogramie zebrań nie zostaliśmy poinformowani przez Urząd - stąd ta dezinformacja - stąd też fakt, że szef "Głosiciela" Marek Niemiec również czekał o 15 -tej na rozpoczęcie zebrania. Zanim przejdę do relacji z Zawady Lanckorońskiej informuję, że według mojej ostatnio zaczerpniętej wiedzy, zostało jeszcze trzy zebrania wyborcze w: Jamnej 24 lutego w Bacówce o godzinie 16.00 - początek oraz w niedzielę 27 lutego o 11.30 w Gwoźdźcu i o 15 -tej w Woli Stróskiej.
Czytaj więcej: W Zawadzie Lanckorońskiej Różak bez konkurencji
W miniony poniedziałek o tej samej godzinie odbywały się zebrania sprawozdawczo - wyborcze w sąsiednich sołectwach w Faliszewicach i w Charzewicach. O Faliszewicach już pisałem, teraz najwyższa pora napisać o Charzewicach, tym bardziej, że dziś ( w sobotę 19 lutego) nowe władze wybiorą strażacy z Charzewic, a po wyborach zapraszają na zabawę taneczną. Wróćmy jednak do poniedziałku. Ponad czterdziestu mieszkańców Charzewic powitał burmistrz Jerzy Soska - osobiście otwierając zwołane przez siebie zebranie. W dalszej części sołtys Adolf Wagner zdał relację z minionej kadencji, a Komisja Skrutacyjna zaprosiła do wyborów.
Czytaj więcej: Wybrali sołtysa, wybiorą prezesa i organizują zabawę
15 lutego odbyły się trzy zebrania sprawozdawczo - wyborcze: w Faściszowej i Filipowicach. Obserwowaliśmy dwa - jak dotąd cieszące się najwyższą frekwencją wyborców - zebrania i przygotowaliśmy z nich relację : ja z Faściszowej, a Marek Niemiec z Filipowic. Kiedy o 17 - tej dotarłem do budynku Szkoły Podstawowej w Faściszowej, razem ze mną usiłowali dostać się do sali wyznaczonej jako miejsce zebrania kolejni mieszkańcy, którzy chcieli uczestniczyć w wyborach władz sołeckich, ale nie było to łatwe. Proszę sobie wyobrazić salę lekcyjną przeznaczoną dla 30 - 35 uczniów: można w niej zmieścić 50 osób, jeśli część będzie stać - 80 do 100 osób, ale 174 osoby z pewnością do takiego pomieszczenia nie da się upakować. W Faściszowej część ze zgromadzonych siedziała na krzesłach, część stała w sali zebrania, cześć na korytarzu, a niewielka grupa nawet na schodach.
W scenerii myśliwskich trofeów w niedzielę 13 lutego w Domku Myśliwskim, pięćdziesięciu i jeden mieszkańców Kończysk dokonało wyboru nowych władz sołeckich. Zebranie w imieniu Burmistrza Miasta i Gminy Zakliczyn otworzył sekretarz Janusz Krzyżak, a potem już do samego końca obradom przewodziła tutejsza Pani Sołtys i świeżo upieczona radna Rady Miejskiej w Zakliczynie Teresa Piekarz. Po wybraniu komisji skrutacyjnej i złożeniu sprawozdania z mijającej kadencji przystąpiono do wyborów. Jedyną kandydatką na urząd sołtysa została Teresa Piekarz, choć zebrani (raczej sondażowo) zapytali kilka osób, czy nie zechciałyby one kandydować - nie zechciały. Mimo, że kandydatka była jedna, to i tak zgodnie z zapisami statutu Gminy Zakliczyn trzeba było zarządzić głosowanie tajne. Teresa Piekarz uzyskała poparcie 47 wyborców.
W faliszewickiej remizie w miniony weekend wybory odbywały się co dwa dni; najpierw w sobotę (12 lutego) nowe władze wybrała tutejsza jednostka OSP. Na zebranie sprawozdawczo - wyborcze przyjechały władze strażackie w osobach: Tadeusza Trytka - reprezentującego władze wojewódzkie oraz Tomasza Damiana i Stanisława Nadolnika - którzy reprezentowali władze gminne OSP. Cywlinym reprezentantem władz był sam burmistrz Miasta i Gminy Zakliczyn Jerzy Soska. Strażacy w Faliszewicach zdecydowali, że prezesm nadal będzie Marian Skwało, który szefuje tutejszej straży już ponad 22 lata, naczelnikiem drugą kadencję będzie Stanisław Dudek. W Zarządzie jednostki znaleźli się ponadto; Jacek Świerczek, Piotr Średniawa, Antoni Świerczek i Jerzy Polek. Jerzy Soska w wystąpieniu mówił o pożytecznej i potrzebnej pracy wykonywanej przez strażaków. Burmistrz obiecał też, że prace związane z budową w tutejszym Domu Strażaka instalacji centralnego ogrzewania rozpoczną się lada chwilę.
10 lutego o tej samej godzinie rozpoczęły się wybory władz sołeckich w trzech miejscowościach; Melsztynie , Wróblowicach i w Zdonii. My (Kazimierz Dudzik i Marek Niemiec) postanowiliśmy przyjrzeć się wyborom w Melsztynie i Wróblowicach. O zebraniu w Wróblowicach w oddzielnym artykule pisze Marek Niemiec, ja zrelacjonuję teraz wybory sołeckie w Melsztynie i w Zdoni. Do restauracji "Podzamcze" w Melsztynie przyszło 23 z uprawnionych do wyboru 160 mieszkańców tej historycznej miejscowości - zatem zebranie mogło odbyć się w pierwszym terminie, gdyż wymagana minimalna frekwencja wynosi 10% ogółu, czyli w tym przypadku 16 wyborców.
Po artykule "Jerzy Soska nie jest zadowolony z promesy" skontaktował się ze mną były burmistrz Kazimierz Korman, który nie jest zadowolony z treści zamieszczonej w artykule informacji. "Oszacowaliśmy szkody w Gminie Zakliczyn na kwotę 1 milion 752 tysiące złotych, w tym szkody powodziowe w Dzierżaninach na sumę 390 tysięcy - mówi Kazimierz Korman i dodaje - co prawda burmistrz Soska odebrał promesę na 100 tysięcy złotych, ale ja wcześniej na usuwanie skutków powodzi w latach 2008 - 2010 odebrałem promesy na 380 tysięcy złotych. Proszę sprawdzić to w Urzędzie Miejskim." Tyle w tej sprawie Kazimierz Korman. Ze swojej strony jeszcze raz zapytałem obecnego Burmistrza o kwestię promes wręczanych przez administrację rządową samorządom teraz i wcześniej.