Odpowiadam na zapytanie pani sołtys Olszowej, zadane naszej redakcji podczas zebrania wyborczego w tej wsi, a zapewne interesujące i inne osoby zajmujące się nie tylko rolnictwem:
Firma BLACK, prowadząca młyn w Wesołowie, zaprasza od środy do soboty (pozostałe dni nieczynne): śr-czw.-pt. w godz. 7:00-15:00, w soboty w godz. 7:00-12:00. Tel. 14-66-53-410. W ofercie kilka rodzajów mąki, „500” w cenie 1,50 zł za kilogram.
Powiadają: „Lepsze jest wrogiem dobrego”. Czy ta maksyma sprawdzi się w przypadku nowego wizerunku „Głosiciela” i zasad funkcjonowania naszej redakcji? Jeszcze nie teraz nam rozsądzić. „Dajmy czasowi czas” - mawiał Sted. Fakty są takie, że tysięczny nakład najnowszego numeru rozszedł się w mig, a tenże argument w jestestwie wydawnictwa wydaje się być kluczowy. Może to efekt zaciekawienia nowym obliczem pisma, znacznej obniżki ceny egzemplarza, a może sprawił to wywiad-rzeka z burmistrzem Soską? Mam nadzieję, że ta znakomita na ten czas poczytność będzie trwać nadal i z każdym nowym numerem „Głosiciela” przybędzie nam zwolenników. Zwłaszcza, że dopracowaliśmy zasady korekty i współpracy ze składem, za który odpowiada Mirosław Kowalski - znany dziennikarz tarnowskiego oddziału Dziennika Polskiego, działający też w sferze public relations.
Wesołów ma swoje pięć minut. Okazale prezentuje się „mały ratusz” - jak ją nazywa burmistrz Jerzy Soska (obecny na zebraniu wyborczym) - sukcesywnie wznoszona przy starej szkole wielofunkcyjna świetlica, to również wiele wyasfaltowanych odcinków dróg, miliony na kanalizację... Pomyślna koniunktura przyszła przy dużym udziale wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, stąd nie dziwi jednomyślny wybór Henryka Lasoty na kolejną, sołecką kadencję.
20 lutego w niedzielne popołudnie 108 mieszkańców tej obrotnej wsi (z 684 uprawnionych do głosowania) wybrało również swoich przedstawicieli do 7-osobowej (wraz z sołtysem) Rady Sołeckiej. Szef komisji skrutacyjnej - radny RM Edward Mietła - przekazał do publicznej wiadomości, iż gremium to tworzyć będą w ciągu kolejnych czterech lat następujące osoby (w nawiasach liczba uzyskanych głosów): Bogusław Izworski (79), Kazimierz Migdał (75), Sławomir Biel (73), Jacek Pajor (71), Jacek Franczyk (65) i Barbara Janowska (64). Na swoją kolejną szansę muszą poczekać Bogusław Więcław (42) i Adam Ojczyk (38).
Jerzy Soska wizytował nieco wcześniej wesołowskie drogi, zapędził się nawet na krańce wsi, by wreszcie zawitać do zwaśnionych od lat obywateli korzystających ze spornej drogi nr 315; historii szeroko opisywanej na łamach „Głosiciela”. Po rzeczowych rozmowach ze wspomnianymi wesołowianami pojawiło się „światełko w tunelu”, tylko patrzeć jak salomonową decyzją zdeterminowanego włodarza gminy o wyznaczeniu nowego, polubownego traktu uda się ten patowy, wydawałoby się, problem rozwiązać.
Z 396 uprawnionych do głosowania, na zebranie wyborcze w Olszowej przybyło stosunkowo niemało, bo 58 osób. Przewodnicząca zebrania Izabela Górska zarządziła tajne głosowanie na jedyną kandydatkę zgłoszoną tego popołudnia; olszowianie ponownie zaufali Józefie Soból.
Zarys budżetu przedstawił Janusz Krzyżak, sekretarz gminy. Dobra informacja dla wsi, to remont podjazdu i otoczenia pobliskiego ośrodka zdrowia, martwi pat w negocjacjach z Narodowym Funduszem Zdrowia ws. świadczenia w ośrodku usług dentystycznych. Temat numer jeden - to, oczywiście, stan dróg na tym trudnym, górzystym obszarze, w większości prywatnych, a i te gminne muszą poczekać w kolejce. Większej puli na olszowskie trakty spodziewał się radny z tego okręgu - Kazimierz Piechnik, który jako jedyny w Radzie Miejskiej - z tego powodu - nie poparł tegorocznego budżetu gminy, wstrzymując się od głosu.
Wybory sołeckie w Filipowicach wzbudziły wielkie zainteresowanie mieszkańców tej naddunajeckiej wsi. Frekwencja - przed głosowaniem w Faściszowej - największa ilościowo z dotychczasowych w skali gminy. Z tą różnicą, że większość ze 156 osób (liczba wzbudzająca szacunek) przybyłych do filipowickiej świetlicy zmobilizowała się na wybory przewodniczącego Rady Sołeckiej. Skrzykiwano się nawet SMS-ami, stąd rekordowa początkowo obsada zebrania. Zaraz po ogłoszeniu przez Kazimierza Spiesznego - przewodniczącego 5-osobowej komisji skrutacyjnej, wyników pierwszego głosowania, znakomita część jego uczestników opuściła główną salę remizy.
W rezultacie podliczenia głosów, z dwóch kandydatów najwięcej wskazań - 78 - otrzymała Małgorzata Soska, dystansując nieznacznie Tadeusza Martykę - dotychczasowego sołtysa, który uzyskał osiem głosów mniej. Podziękowania za trzy pracowite kadencje na rzecz miejscowej społeczności przekazała swemu poprzednikowi jego konkurentka w sołeckich wyborach. Pani sołtys zajmuje się wraz z mężem gospodarstwem rolnym, udziela się w szkolnej radzie rodziców. Państwo Soskowie to starostowie filipowickich dożynek.
W pogodnej atmosferze toczyło się niedzielne zebranie wyborcze w świetlicy profilaktycznej w Borowej. Na 213 uprawnionych do głosowania w procedurze uczestniczyło 65 osób. Prowadzący zebranie Tadeusz Martyka nie miał wiele pracy, wszak w przypadku wyborów sołtysa liczyło się wyłącznie nazwisko obecnego przewodniczącego Rady Sołeckiej, zaś wybór członków rady przeprowadzono płynnie i bezproblemowo.
Stanisław Świderski (63 ważne głosy) będzie współpracował w najbliższej kadencji z pięcioma pełnomocnikami mieszkańców, wybranymi w tajnym głosowaniu. Są to: Wojciech Stojowski - 48 głosów, Roman Soból - 45, Jan Orzeł - 42, Andrzej Sobol - 40 i Janusz Klocek - 30. W wyborcze szranki stanęło aż dziesięciu pretendentów. Komisji skrutacyjnej przewodniczyła Halina Sobol.
Dotychczasowy sołtys pozostaje na stanowisku. Stanisław Cieśla uzyskawszy 25 głosów zaledwie pięcioma pokonał kontrkandydatkę Ewę Olszańską (20 gł.). 45 mieszkańców obecnych w wiejskiej świetlicy zdecydowało ponadto, że Radę Sołecką tworzyć będą: Małgorzata Kuboń - 43 głosy, Władysław Karpiel - 40, Zbigniew Regiec - 39 i Aneta Pawlina - 37 - według parytetu: dwie osoby z górnej, dwie - z dolnej Roztoki.
W spotkaniu, prowadzonym przez Michała Wojtasa, wzięli udział wiceburmistrz Stanisław Żabiński i radny z tego okręgu - Ryszard Różak. Wieś ma do dyspozycji 10 tys. zł z Funduszu Sołeckiego, środki zostaną przeznaczone na drogi (korytka i asfaltowanie). Zastrzeżenia ws. instalacji przekaźnika telefonii komórkowej sieci Play zgłaszają mieszkańcy górnej Roztoki. Uzgodnienia wymagają też kwestie odprowadzenia wód na sporym terenie wokół szpitala im. św. Elżbiety i udrożnienia „ślepych” rowów, z sali padł wniosek o niezbędną konsultację w tej dziedzinie Rady Sołeckiej z projektantem zadania. Niepokoi stan trzech, ciągle groźnych osuwisk. Osada otrzyma dofinansowanie z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na modernizację popowodziową jednej z nadwyrężonych dróg.
Pani Ludmiła Banaś 8 lutego br. obchodziła w gronie najbliższych setne urodziny. Solenizantka całe swe życie spędziła w Krakowie, przed dziesięcioma laty przeprowadziła się do Filipowic, zamieszkała w domu swojej jedynej córki i jej rodziny.
Pani Ludmiła pracowała przed wojną w szpitalu Narutowicza w dziale gospodarczym. Po wojnie do roku 1948 wraz z mężem prowadziła w Krakowie własną wytwórnię mydła, którą utracili na skutek horrendalnego domiaru nałożonego przez władzę ludową. Jej małżonek, Zygmunt, zmarł piętnaście lat temu. Oboje nigdy nie pogodzili się z utratą rodzinnego interesu, którego, niestety, nie udało się odzyskać.
Zofia i Wincenty Drożdżowie zaopiekowali się troskliwie panią Ludmiłą, babcię otaczają szacunkiem i miłością wnukowie Jakub i Maciej z rodzinami (mieszkający w Krakowie) oraz trójka prawnucząt: Kubuś, Ania i Łukasz. Podczas jubileuszowej uroczystości nie zabrakło szampana, okazałego tortu i ogromnego bukietu czerwonych róż. Krakowski oddział ZUS-u wysupłał specjalną dożywotnią premię, ale żaden z przedstawicieli tej szacownej instytucji pofatygować się do Filipowic nie raczył...
Za to w domu państwa Drożdżów pojawili się przedstawiciele samorządu. Jubileusz nie umknął uwadze magistratu, stąd obecność burmistrza Jerzego Soski z serdecznymi życzeniami i stosownym upominkiem. Włodarzowi gminy towarzyszyli wiceburmistrz Stanisław Żabiński i zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego Jolanta Budyn.
Należy do samorządowych matuzalemów: od 40 lat reprezentuje Wróblowice i nie zamierza ustąpić. 73-letni Eugeniusz Stępek cieszy się tu dużą estymą, jego wybór na kolejną 4-letnią kadencję był więc łatwy do przewidzenia. Na jedynego kandydata w wyborach głosowało 70 osób (6 głosów nieważnych).
Spotkanie przebiegało w spokojnej i kulturalnej atmosferze, emocje pojawiły się dopiero pod koniec zebrania, kiedy to burmistrz Jerzy Soska polemizował z mieszkańcami nt. racjonalności prowadzenia nauki w miejscowej szkole, do której uczęszcza obecnie jedynie 44 uczniów. Jego propozycja utworzenia tutaj szkoły 1-3 i przedszkola, zamiast klas 1-6, najchętniej pod opieką organizacji pozarządowej, stowarzyszenia rodziców, spotkała się z mieszanymi uczuciami uczestników zebrania.
Czytaj więcej: Wybory we Wróblowicach: Eugeniusz Stępek - nestor sołtysów
Zebranie wyborcze w Stróżach odbyło się 8 lutego br. w drugim terminie, do minimalnej liczby 46 osób zapewniającej prawomocność zabrakło kilku nazwisk, ostatecznie pół godziny później 42 mieszkańców wybierało swoją Radę Sołecką.
Czytaj więcej: Wybory w Stróżach: Antoni Teper prolonguje mandat