Słotna aura, która spowiła pogórzańską Jamną tuż przed uroczystą Mszą św. (przewodniczył o. Jan Góra - honorowy obywatel gminy Zakliczyn), ustąpiła niespodziewanie zaraz po nabożeństwie, odprawionym w intencji Ojczyzny i poległych na jamneńskim wzgórzu we wrześniu 1944 roku.
Święto Pojednania, upamiętniające gehennę pomordowanych mieszkańców wsi i żołnierzy AK, uczestników partyzanckiej bitwy, przygotowały - jak co roku - samorządy: powiatowy i gminny wspólnie z gospodarzami z Domu Św. Jacka. Liczne poczty sztandarowe pokłoniły się przy pomniku ku czci ofiar II wojny światowej, tuż obok Sanktuarium Matki Bożej Niezawodnej Nadziei. Delegacje złożyły wieńce przy dźwiękach werbla. W świątyni pielgrzymów powitał niestrudzony o. Jan Góra, przemawiali starosta Mieczysław Kras i poseł Michał Wojtkiewicz, zaśpiewały „Kumotry”, zagrała filipowicka orkiestra dęta...
1 sierpnia br. odeszła najstarsza mieszkanka gminy Zakliczyn. Śp. Ludmiła Banaś związana z Krakowem, od dziesięciu lat zamieszkiwała w Filipowicach w domu swojej córki, Zofii. Rodzina Drożdżów troskliwie zaopiekowała się nestorką rodu, obchodzącą 8 lutego tego roku w gronie najbliższych swoje setne urodziny.
Pani Ludmiła pracowała przed wojną w krakowskim Szpitalu Narutowicza. Po wojnie do roku 1948 państwo Banasiowie prowadzili własną wytwórnię mydła, którą zmuszeni byli zamknąć ze względu na olbrzymi domiar nałożony przez władzę komunistyczną. Zakładu nie udało się nigdy odzyskać.
Po nieszczęśliwym upadku, po krótkim pobycie w tarnowskim szpitalu, zmarła w Filipowicach. Jej pogrzeb odbył się 4 sierpnia br. na Cmentarzu Podgórskim w Krakowie.
Organizatorzy festynu, wymyślając nazwę imprezy - „Lato dzieciom”, liczyli chyba na to, że ta słoneczna zazwyczaj i gorąca pora roku będzie dla milusińskich łaskawa i aura nie sprawi figla. Stało się inaczej, jednakże piknik przygotowany przez Gminną Komisję Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych pod patronatem Burmistrza Miasta i Gminy Zakliczyn nie został odwołany, w popołudnie 24 lipca br. w Zielonej Świetlicy bawili się rodzice ze swoimi pociechami.
Przywitał ich konferansjer-klaun. Janusz Ogonek powymyślał i prowadził konkursy z nagrodami ufundowanymi przez licznych i hojnych sponsorów. Plac zabaw zabezpieczali zaprzyjaźnieni strażacy z Zakliczyna, prezentujący swój znakomity sprzęt ratowniczy.
- Dzięki szczodrości darczyńców, na organizację pikniku z własnej puli wydaliśmy zaledwie kilkaset złotych. To cieszy, jesteśmy od lat zaprzyjaźnieni z wieloma firmami, stąd od strony finansowej festyn jest zawsze na plusie - zapewnia Zofia Pawłowska, pełnomocnik burmistrza, organizator festynu.
Faktycznie: nie zabrakło upominków, słodyczy i napojów, a do stoiska z watą cukrową ustawiła się długa kolejka. Drużyny młodzieżowe w siatkówce plażowej i dorosłych w piłce nożnej także otrzymały upominki.
Dzięki porozumieniu burmistrza z kierownictwem tarnowskiego Zakładu Karnego sołtysi otrzymali solidne wsparcie w przeprowadzaniu koniecznych prac na terenie swoich sołectw. Czterech skazanych, docelowo dziewięciu, od kilku dni wspólnie z pracownikami interwencyjnymi (skierowanymi z Powiatowego Urzędu Pracy) wykonuje roboty w Zawadzie Lanckorońskiej i Melsztynie. Dwóch usuwało zarośla i pokrzywy przy melsztyńskich ruinach, pozostali mężczyźni umacniali pobocze drogi w Zawadzie pod opieką Ryszarda Różaka.
Brak aktualnego pozwolenia na połów ryb, niedopuszczalna liczna wędek, nieprzestrzeganie limitów, niewymiarowe ryby, zanieczyszczone stanowisko, brak wpisu do rejestru połowu, nieodpowiednie przechowywanie ryb - to tylko niektóre wykroczenia wędkarzy stwierdzone podczas kontroli wód, przeprowadzonej 16 lipca br. przez kontrolerów krakowskiej Państwowej Straży Rybackiej i tarnowskiej Społecznej Straży Rybackiej.
Inspekcji poddano odcinek obu brzegów Dunajca od Janowic aż po zaporę w Czchowie. Skontrolowano 80 wędkarzy. Straż nałożyła 14 mandatów karnych od 300 do 500 zł, skierowała wnioski do sądów koleżeńskich.
Tradycyjny specjał RSP "Pokój" Filipowice znalazł uznanie w oczach publiczności tarnowskiego półfinału wojewódzkiego plebiscytu „Małopolski Smak” w ramach Małopolskiego Festiwalu Smaku, organizowanego przez Województwo Małopolskie.
Wystawcy startowali w czterech kategoriach: „Ekologiczne przysmaki” - konkurs dla gospodarstw i przetwórni ekologicznych, „Tradycyjne specjały” z Listy Produktów Tradycyjnych ministerstwa rolnictwa, „Jak u mamy” - rywalizacja kół gospodyń wiejskich i gospodarstw agroturystycznych i „Smakołyki z legendą” - dla wytwórni wyrobów z tradycją. W tej ostatniej zasłużyła się filipowicka spółdzielnia, zdobywając główny laur publiczności. Konkurs finałowy odbędzie się 27-28 sierpnia na Placu Wolnica w Krakowie.
Konkursowa „laudacja” spółdzielni brzmiała zachęcająco: „Boczek wiejski filipowicki produkowany przez Rolniczą Spółdzielnię Produkcyjną w Filipowicach od ponad 20 lat. Wywodzi się z tradycji naszych babć i prababć, które to musiały radzić sobie bez używania lodówek i zamrażarek, bez polepszaczy i konserwantów. Podstawą wykwintnego smaku naszego boczku jest naturalny surowiec pochodzący z własnej hodowli trzody, karmionej bez „chemii” (własna uprawa zbóż i zielonki). Naturalne przyprawy: sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie - to dodatki, które sprawiają, że boczek po uwędzeniu odpowiednim gatunkiem drzewa liściastego jest zdrowym, smacznym, ekologicznym wyrobem mięsnym. Można go spożywać na zimno lub z grilla”.
Zwiastun wywiadu z Anną Olszańską - p.o. dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych oraz z Danutą Skalską-Cygan i Jackiem Świderskim - wicedyrektorami ZSP
- Spotykamy się w gorącym dla ZSP okresie; trwają egzaminy maturalne, rekrutacja gimnazjalistów do klas pierwszych, szkoła gościła przyjaciół z Sindelfingen...
Anna Olszańska: - Zakończyła się wizyta naszych niemieckich partnerów, w przyszłym roku szkolnym nastąpi rewizyta. Młodzież niemiecka i polska miała urozmaicony program, oprócz zwiedzania najpiękniejszych i najciekawszych miejsc Małopolski, uczestniczyła m. in. w lekcji z budownictwa prowadzonej w języku niemieckim przez naszego nauczyciela, prezentacji projektu dla licealistów o różnicach i podobieństwach między naszymi krajami, quizie z wiedzy o Polsce i Niemczech w języku angielskim, spotkaniach integracyjnych. Grupa z Niemiec mieszkała w domach naszych uczniów, uczestniczyła w życiu ich rodzin.
Jacek Świderski: - 13-osobową grupą z Niemiec opiekował się Klaus Grüninger - inicjator współpracy pomiędzy naszymi szkołami, i jego asystentka Konstancja. Wymiana jest dla uczniów obu placówek atrakcyjną formą edukacji i wypoczynku.
- Rozmawiamy w trakcie matury. Jak przebiegają egzaminy?
Anna Olszańska: - Bardzo sprawnie, bez żadnych zakłóceń. Jesteśmy po egzaminach pisemnych, 9 maja rozpoczął się też etap ustny. Do matury przystąpiło 131 abiturientów. Egzaminy pisemne obejmowały język polski, matematykę oraz języki angielski i niemiecki, wiedzę o społeczeństwie, biologię, geografię i historię, i trwały do 18 maja. Odbywały się na poziomie podstawowym i rozszerzonym. Świadectwa dojrzałości zostaną wręczone 30 czerwca.
Radość z beatyfikacji Jana Pawła II udzieliła się nam wszystkim. W szkołach organizowano programy artystyczne i okolicznościowe akademie. Na Rynku odprawiona została dziękczynna Msza św., pokłoniono się pod pomnikiem Karola Wojtyły.
W Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Paleśnicy siostra Eliza Kabza przygotowała z młodzieżą wieczornicę, nieco wcześniej dyrekcja placówki rozesłała do gminnych szkół regulamin konkursu plastycznego „Jan Paweł II - przyjaciel Boga, przyjaciel dzieci”, jego zasady publikowaliśmy na łamach Głosiciela. Pomysł został ochoczo przyjęty, nadesłano kilkadziesiąt prac w różnych technikach od 38 uczestników z gminnych podstawówek. Jury w składzie: s. Eliza Kabza, ks. Adam Mokrzycki, Izabela Górska i Joanna Soska przyznało nagrody w dwóch kategoriach. W kl. 0-III I miejsce zdobył Oskar Soska - uczeń kl. I SP Stróże, II miejsce dla Ani Woźniak z kl. III ZS P Paleśnica, III pozycja - Mateusz Rogowski z kl. II SP Faściszowa. Wszyscy - młodsi i starsi - laureaci konkursu otrzymali dyplomy i pamiątkowe albumy o życiu bł. Jana Pawła II, nagrody ufundowała Rada Rodziców. W starszej kategorii I miejsce zdobyła Jagoda Gancarek - uczennica kl. VI SP Paleśnica, która miała okazję spotkania się z Ojcem Św. na audiencji w Watykanie, II miejsce zajęła Sylwia Malisz z kl. VI SP Wróblowice, III miejsce w konkursie dla Moniki Bieniek z kl. VI SP Filipowice. Oceniano samodzielność, zgodność treści pracy z tematyką konkursu, oryginalność w ujęciu tematu, wartość artystyczną.
Ulewa jaka przeszła nad Filipowicami w tym dniu żywo przypominała aurę z zeszłorocznego maja, kiedy to po kilkudniowych opadach naszym strażakom przyszło zmagać się z żywiołem. Gminna straż pożarna zanotowała w tamtym feralnym roku kilkaset wyjazdów do powodziowych zdarzeń. Jako jedni z pierwszych do akcji włączyli się filipowiccy druhowie, wszak ich jednostka należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego...
28 maja br. strażacy stanęli hufcem w pełnym rynsztunku, ale, na szczęście, w odświętnym, bo przyszło im hucznie obchodzić swoje 100-lecie istnienia podczas Gminnego Święta Strażaka. Wprawdzie pogoda pokrzyżowała plany; nie odbył się pokaz profesjonalnego sprzętu ratowniczego, za to pozostałe punkty zostały zaliczone.
Ciepłe słowa o. Tadeusza - gminnego kapelana strażaków, koncelebrującego Mszę św. wraz z ks. Piotrem Pabisem - proboszczem parafii pw. Matki Bożej Śnieżnej, feeria dźwięków filipowickiej orkiestry odbijających się od sklepienia tej pięknej świątyni, wzruszeń aż nadto, a potem żwawo kolumną ze sztandarami pod remizę.
...... Ostatnie miesiące 2010 roku były dla pana wyjątkowe; decyzja o pożegnaniu się z funkcją szefa samorządu zakliczyńskiego, wybory, nowe wyzwanie. Co najbardziej pan zapamięta z tamtego wyjątkowego okresu ?
Z pewnością długo będę pamiętał atmosferę zebrań w których uczestniczyłem we wszystkich 24 miejscowościach Gminy Zakliczyn. Te zebrania podczas których żegnałem się z mieszkańcami jako burmistrz i mieszkańcy żegnali mnie jako burmistrza odbywały się w okresie przedwyborczym. Mieszkańcy ciepło mnie pożegnali, a ja jestem im wdzięczny, że udzielili mi bardzo dużego poparcia w wyborach do Rady Powiatu Tarnowskiego. W mojej pamięci pozostanie też pożegnanie z pracownikami Urzędu Miejskiego, bo przecież z niektórymi pracowałem prze około 30 lat - a tego nie da się zapomnieć.
Nie żal było rozstawać się w grudniu z Urzędem ? Czy dziś z perspektywy połowy roku po wyborach podjąłby pan taką samą decyzję ?
Decyzja o nie kandydowaniu na funkcję burmistrza w jesiennych wyborach była przemyślana i moim zdaniem słuszna i dziś podjąłbym taką samą decyzję. Co prawda wielu moich kolegów - nawet starszych ode mnie - kandydowało i pełnią dziś funkcję wójtów czy burmistrzów ale ja uważam, że skoro osiągnąłem już wiek emerytalny i mogłem przejść na emeryturę, to nie powinienem kurczowo trzymać się stołka, tylko dać szansę innym.
Czytaj więcej: Zwiastun wywiadu Kazimierza Kormana dla "Głosiciela"