Już dwa tygodnie temu dobiegł pierwszy etap kampanii sprawozdawczo - wyborczej w ochotniczych strażach pożarnych. Ponieważ w tym samym czasie trwała kampania sołecka, więc to co działo się w OSP siłą rzeczy nieco zeszło na plan dalszy. Teraz nadrabiamy zaległości. Finał kampanii w jednostkach OSP Gminy Zakliczyn miał miejsce w Gwoźdźcu. Jedna z trzech naszych ochotniczych straży należących do Krajowego Systemu Ratowniczo - Gaśniczego rozliczała się z minionej kadencji i wybrała nowe władze 12 marca. W obecności władz strażackich i samorządowych gwoździeccy strażacy dokonali łagodnej zmiany warty. Łagodność zmiany tłumaczyć należy faktem, że co prawda do władz jednostki dość szerokim frontem wpuszczono młodzież, ale stery rządów pozostały w doświadczonych rękach. To zupełnie inna metodyka niż w OSP Zakliczyn, gdzie doświadczeni strażacy niejako sekundują młodzieży, która objęła najważniejsze funkcje, a model gwoździecki bardziej zbliżony jest do filipowickiego, gdzie starsi rządzą, a młodzież uczy się rządów.
Do pierwszej, tegorocznej edycji Programu „Małopolska Nasz Region Nasza Szansa” ogłoszonego na początku roku przez Departament Turystyki, Sportu i Promocji Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie, Zakliczyńskie Centrum Kultury zgłosiło cztery projekty;1) XII Święto fasoli, 2) Brawo Zakliczyn, 3) Opowieści melsztyńskie, 4) Święto Niepodległości w Zakliczynie. Właśnie ogłoszono wyniki konkursu i ogłoszono listę wybranych ofert. Jak informuje Urząd Marszałkowski na stronie www.malopolskie.pl " W ramach pierwszego naboru do Programu „Małopolska Nasz Region Nasza Szansa” wpłynęło 255 ofert, z tego 14 zostało odrzuconych z powodów formalnych (nie spełniały kryteriów zawartych w regulaminie Projektu). Ocenie merytorycznej poddano 241 ofert. Województwo Małopolskie zakupi usługi promocyjne podczas 58 przedsięwzięć na kwotę łączną 310 000 zł."
Czytaj więcej: Małopolska wybrała 58 ofet, w tym dwie z Gminy Zakliczyn
Pokaz artystyczno-sportowy, wizyta w pracowniach, degustacje - to główne elementy programu Dni Otwartych Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. 21 marca br. w gościnnych progach tej nowoczesnej placówki pojawili się gimnazjaliści naszych szkół w Zakliczynie i Paleśnicy oraz uczniowie z sąsiednich gmin, dowiezieni na miejsce autobusami ZSP.
Kampania na rzecz pozyskania młodych adeptów wiedzy prowadzona jest co roku na dużą skalę, wszak za każdym uczniem podążają pieniądze z subwencji oświatowej, a konkurencja nie śpi. Jak do tej pory, zakliczyński zespół cieszy się zasłużonym uznaniem, nie było większych kłopotów z naborem, starostwo zyskuje z tego tytułu sporo środków, część z nich zostaje nawet na jego koncie, wspomagając inne zadania powiatu. Szkoła musi „naginać” swoje kierunki do potrzeb rynku, funkcjonowanie warsztatów szkolnych odbywa się na nowych zasadach, nieopodal powstaje strefa ekonomiczna i inkubator przedsiębiorczości... Jaka przyszłość czeka placówkę przy ul. Grabina?
Trybuna w hali przy ul. Malczewskiego wypełniła się przed południem w pierwszy dzień wiosny kibicami... wagarowiczami. Tradycji nie stało się zadość, bo i po co? Nikt nie ucieka chyłkiem p
oza obręb szkoły, kiedy można „legalnie” uczestniczyć w usankcjonowanym święcie i cieszyć się wielkimi emocjami. Doping nie słabnął ani minuty, bo każda drużyna startująca w Halowym Turnieju Piłki Nożnej „Witamy Wiosnę” miała swoich sympatyków, nawet przyjezdni z Wieliczki, wszak to chyba pierwsza ekipa spoza gminy gościnnie startująca w tej dorocznej imprezie, cieszącej się dużą popularnością.
Konstanty Olechnowicz. Urodzony w Kowlu w 1922 roku. Młodość spędził w Lublinie. W czasie wojny działał w konspiracji ZWZ, a następnie AK i służba wojskowa. Zdemobilizowany w 1947 roku osiada we Wrocławiu. W tamtejszej Politechnice kończy studia na Wydziale Architektury. Jako architekt opracowuje między innymi projekty odbudowy Wrocławia i Dolnego Śląska oraz rewaloryzacji licznych zabytkowych obiektów. Właśnie w pracy zawodowej zaczęła się przygoda z akwarelą, którą określa jako "echo" studiów u profesora Dobrosława Czajki ze Lwowa, znakomitego akwarelisty. W latach 50-tych, dzięki żonie Alicji, której rodzina trafiła w 1940 roku z Warszawy do Ciężkowic, coraz częściej odwiedza tą miejscowość. Stąd wyrusza na wyprawy sięgające po Bieszczady, podczas których powstaja akwarele uwieczniającą architekturę wschodniej Małopolski i Podkarpacia. Urządza wystawy między innymi w Muszynie oraz w Muzeum Architektury we Wrocławiu (1975). Pod koniec 2009 roku część kolekcji prac dotyczących miejscowości nad rzeką Białą i Dunajcem ofiarowuje dla Muzeum Przyrodniczego im. Krystyny i Włodzimierza Tomków w Ciężkowicach. Wystawę można zwiedzać codziennie w godz. od 8.00 do 20.00, a w soboty od 8.00 do 16.00. Poniżej prezentujemy kilka akwarel Konstantego Olechnowicza oraz fotorelację z wernisażu, który odbył się tym razem niestety bez udziału autora.
Czytaj więcej: Konstanty Olechnowicz - Skarby Pogórza Ciężkowickiego
Jednym z gości, którego wystąpienie było bardzo oczekiwane przez radnych i sołtysów podczas 5. sesji Rady Miejskiej był Bogusław Borowski - dyrektor Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie. Dyrektor Borowski powiedział m.n:
"Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych nie jest jedynym właścicielem cieków wodnych, bo jest jeszcze RZGW, a na spotkaniach z mieszkańcami jesteśmy takim jedynym workiem do bicia, a na to nie zasłużyliśmy sobie. Fakt, że jestem tutaj w Zakliczynie osobiście na sesji Rady Miejskiej to zasługa pana Burmistrza i marszałka Kozaka, który delegował mnie tutaj osobiście, dlatego tutaj jestem osobiście, a nie zastępca czy kierownik rejonu. Powiem tak: odpowiadam za swoją działkę. Jeśli chodzi o konserwację i utrzymanie cieków wodnych, to jest to wielki problem. Byłby może mniejszy gdyby nie brak środków finansowych. W kraju, gdzie finansuje się 6-7% procent potrzeb w tym zakresie to jest taka totalna mizeria finansowa. Jeśli w tamtym roku mieliśmy jeszcze gospodarstwo pomocnicze którym ratowaliśmy się, które wykonywało nasze zlecenia, to teraz go nie ma! Ustawa obowiązująca od stycznia tamtego roku zlikwidowała gospodarstwa pomocnicze, czyli nie mamy pracowników którymi mówiąc tak kolokwialnie, mogliśmy tyrać; że dostaną zlecenie, tu usuną żerowiska, tam zator i inne tego typu prace - to się skończyło.
Czytaj więcej: My jeszcze cokolwiek robimy - wystąpienie dyrektora Borowskiego w Zakliczynie
Nigdy nie było tak, że kultura opływała w dostatek, teraz nadchodzi zmierzch pewnej epoki. Polskie państwo zamierza krok po kroku wycofywać się z obowiązującej dotąd zasady organizowania działalności kulturalnej. Na jednej z debat zorganizowanej przez środowisko artystyczne w jednej z największych polskich metropolii bez większego skrepowania potwierdziła tą tendencję szefowa sejmowej Komisji Kultury. Trwa okres Wielkiego Postu, to dobry czas, aby rozmawiać o przyszłości kultury, bo bez zbędnego owijania w bawełnę, dla środowiska kultury nadchodzi czas "wielkiego postu", który z pewnością nie skończy się wraz z nastaniem Świąt Wielkanocnych. Po wyborach samorządowych bez wyjątków; zarówno "stara władza" jak i "nowowybrana" zabrała się za racjonalizowanie wydatków w budżetach gmin by "wyhamować" rosnące zadłużenie.
Czytaj więcej: Kultura - nadchodzi zmierzch pewnej epoki (1)
Minęło już kilka dni od wtorku i choć wiedzę na ten temat mieliśmy bardzo szybko i z pierwszej ręki to zdecydowałem, że dziś na chłodno podzielę się z Państwem na ten temat swoją refleksją. Rzecz dotyczy wtorkowego pożaru na posesji znanego kompozytora w Jamnej. Nie podaję nazwiska, bo przekazano mi ze straży pożarnej że właściciel sobie tego nie życzy, choć media regionalne do tego życzenia się nie zastosowały. Nie w tym rzecz zresztą. Rzecz w tym, że było pewne zamieszanie informacyjne, bo niektórzy sądzili iż paliła się jamneńska bacówka poznańskiego uniwersytetu. Fakty natomiast są takie, że zgłoszenie o pożarze posesji skądinąd sławnego właściciela straż przyjęła w okolicach godziny 17 -tej 15 marca. Na miejsce pożaru skierowano 24 zastępy strażaków - jeden zastęp to sześciu strażaków z samochodem. Jak łatwo policzyć, na miejscu zdarzenia znalazło się prawie 150 strażaków gotowych nieść pomoc. Do Jamnej skierowano dziesięć zastępów OSP z Gminy Zakliczyn, ponadto zastępy straży z gmin; Gromnik, Ciężkowice i Tuchów, do tego przyjechały trzy zastępy zawodowej straży pożarnej z Tarnowa. Dużo! W mojej ocenie za dużo.
Umówiliśmy się z burmistrzem Jerzym Soską, że co pewien czas bądź to na Zakliczyninfo, bądź w Głosicielu poinformujemy o jednej ze spraw, które realizuje samorząd bądź realizować zamierza. Dziś o pierwszej z takich spraw, czyli realizowanej inwestycji komunalnej. w Gwoźdźcu.
Jerzy Soska: "Miałem możliwość wizytowania wodociągu w Gwoźdźcu. Tam realizacja tej inwestycji idzie prawidłowo - jest bardzo solidny wykonawca. Gdybyśmy mieli środki finansowe na to, żeby przyśpieszyć realizację tego wodociągu, to mogę powiedzieć że bardzo szybko osiągnęlibyśmy efekt. Na dzień dzisiejszy woda podpięta jest do ok. 100 domów i gdyby nie pewne sprawy proceduralne związane z umową, z tym że RPWiK nie może puścić tej wody, to już dziś po dokonaniu odbioru i próbek wody można by ją było użytkować. Około 25 osób z Gwoźdźca dodatkowo wyraziło chęć podpięcia się do wodociągu.
Podczas 5. sesji Rady Miejskiej w Zakliczynie Mirosław Banach - wicestarosta tarnowski zaprezentował informację na temat Państwowego Systemu Ratownictwa Medycznego. Rzecz o tyle istotna dla naszej społeczności, bowiem od 1 lipca tego roku ma w wyniku zmian organizacyjnych w tym systemie pojawić się w Zakliczynie karetka pogotowia. Okazuje się, że długo oczekiwana karetka (zespół wyjazdowy) i owszem będzie, ale jak niektórzy żartowali po wystąpieniu starosty Banacha, nie cała, ale "pół". Oddajmy jednak głos Mirosławowi Banachowi:
"... Wiadomość jest bardzo dobra dla Gminy Zakliczyn. Walczyliśmy o to chyba ze cztery lata żeby dodatkowy zespół wyjazdowy był - udało się. Mamy zespół wyjazdowy, oczywiście podzielony jest on na pół: w Zakliczynie będzie stacjonował zespół ratowniczy przez 12 godzin na dobę, od 6 -tej do popołudnia, natomiast w nocy zespół będzie w Tarnowie. Pozostałą część (godziny nocne) dla Gminy Zakliczyn będzie zabezpieczał zespół z Wojnicza. To jest związane z ilością wyjazdów, które rzutują na stacjonowanie tych zespołów wyjazdowych. W Tarnowie tych wyjazdów jest bardzo dużo, a Państwo mniej korzystacie z karetki - ja zawsze powtarzam, że ludzie na wsi są bardziej odpowiedzialni niż w mieście i nie dzwonią po byle co /.../ My jesteśmy organizatorem ratownictwa medycznego dla miasta Tarnowa i dla powiatu tarnowskiego.